Jestem emerytem
Masz 44 lata, a jesteś na emeryturze.
Od kiedy skończyłem pracę w Radiu Zet, siedem dni w tygodniu, 24 godziny na dobę, rzeczywiście twierdzę, że jestem emerytem. To, co robię teraz, jest zabawą, przyjemnością. Najśmieszniej jest, kiedy wyjeżdżam za granicę i komuś, kto mnie nie zna, mówię, że jestem na emeryturze. Większość dopowiada sobie, że pewnie jestem policjantem. Wtedy mówię, że jestem komandosem.
Lubisz dobre życie?
Lubię życie na poziomie, ładne wnętrza, piękne przedmioty. Ale nie miałbym problemu, żeby żyć bardziej spartańsko.
Jakie masz słabości?
Jestem uzależniony od internetu. Nie wiem, jak można było bez niego żyć. Pochłaniam też dużo czekolady. Ostatnio odkryłem taką z musem czekoladowym, której nie mogę znaleźć w Polsce, ale jest w Niemczech.
I wszystkich znajomych, którzy jadą do Berlina, proszę, żeby przywieźli mi ze 20 tabliczek. Jak za komuny. Ale jest tego warta.
—Robert Kozyra dla „Grazii"
—wyb. ns