Najnowsza interwencja Uważam Rze

Tu i teraz

Teresa Kaminska, prezes Pomorskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej

Rodzina na swoim

Mariusz Kowalewski

5,5 mln zł dotacji bez przetargu wydała Pomorska Specjalna Strefa Ekonomiczna. Za część tej kwoty wyposażono biuro, którego obsługą zajęła się firma syna prezes strefy

W 2005 r. Zyta Gilowska musiała odejść z PO, kiedy na jaw wyszło, że w swoim biurze poselskim zatrudnia synową i zleca prace dla swojego syna. W Gdańsku Teresa Kamińska, prezes Pomorskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej, od lat daje zlecenia od państwowej spółki dla kancelarii swojego syna Wojciecha i nikt nie reaguje. Co jeszcze dzięki swoje mamie zyskał adwokat?

Biuro dla syna

Pomorska Specjalna Strefa Ekonomiczna to państwowa spółka podlegająca Ministerstwu Gospodarki. Od 2007 r. prezesem strefy jest Teresa Kamińska (szefowa doradców w rządzie Jerzego Buzka). Z byłym premierem Kamińska pozostaje w zażyłych relacjach. W 2008 r. strefa rozpoczęła budowę Gdańskiego Parku Naukowo-Technologicznego. Inwestycję sfinansowano głównie ze środków unijnych. Na budowę parku strefa dostała w sumie 94 mln zł, z czego 5,5 mln zł na wyposażenie parku dała podległa Urzędowi Marszałkowskiemu w Gdańsku Agencja Rozwoju Pomorza. W 2008 r., kiedy strefa występowała o dotację do ARP, przewodniczącą rady nadzorczej agencji oraz prezesem PSSE była Teresa Kamińska. – Reprezentowała jednocześnie instytucję, która ubiegała się o dotację, i agencję, która te pieniądze dawała – mówi nasz informator ze strefy. Zgodnie z umową strefa miała wydać 5,5 mln zł na wyposażenie serwerowni, przedszkola, recepcji i wirtualnego biura, które obsługuje małe firmy, niemające pomieszczeń do prowadzenia działalności. Na to ostatnie zadanie strefa dostała ponad 150 tys. zł. Za te pieniądze PSSE kupiła: meble, skaner, komputery oraz kserokopiarkę. Wszystko to, co jest potrzebne do obsługi małych firm. Całe wirtualne biuro zajmuje dwa pokoje – jeden, w którym znajdują się dokumenty firm, drugi to salka konferencyjna. Wszystko to w październiku 2010 r. Gdański Park Naukowo-Technologiczny przekazał za darmo zarejestrowanej dwa miesiące wcześnie spółce Pomorskie Centrum Biznesu. Współwłaścicielem PCB jest Wojciech Kamiński, syn Teresy Kamińskiej, prezes PSSE, której podlega Gdański Park Naukowo-Technologiczny. Dotarliśmy do umowy, którą park podpisał z PCB. Wynika z niej, że spółka Kamińskiego za prowadzenie wirtualnego sekretariatu dostaje miesięcznie od parku 8 tys. zł. Za tę kwotę PCB ma obsługiwać firmy działające w parku. Pozostałe firmy, które chcą skorzystać z usług wirtualnego biura, muszą płacić w zależności od pakietu od 295 zł do 450 zł miesięcznie. O wybór PCB na operatora wirtualnego biura zapytaliśmy Teresę Kamińską, prezes strefy. Zamiast odpowiedzi otrzymaliśmy tylko informację od jej pełnomocnika, że pani prezes jest w delegacji i odpowiedzi dostaniemy dopiero w poniedziałek.

Zadzwoniliśmy do sekretariatu strefy. Rozmowa została nagrana. Sekretarka próbowała nas połączyć z Teresą Kamińską. Kiedy próba się nie udała, oświadczyła, że Kamińska jest w delegacji i wraca w piątek. Mając takie dane, poinformowaliśmy pełnomocnika Teresy Kamińskiej, że opublikujemy tekst z wykorzystaniem wcześniejszej korespondencji z prawnikiem prezes strefy. Adwokat tłumaczył w niej, że wybór PCB na operatora biura został poprzedzony „rozpoznaniem przez PSSE rynku usług w interesującym PSSE zakresie, przy czym wskazać należy, że rynek tego rodzaju usług praktycznie wówczas nie istniał". Dlatego, jak przekonuje pełnomocnik Teresy Kamińskiej, wybrano firmę PCB. Podobnie twierdzi Wojciech Kamiński. W przesłanym e-mailu pisze, że „zawarcie umowy nastąpiło z zachowaniem zasad uczciwej konkurencji po przeprowadzeniu odpowiedniego postępowania przez GPNT". Mecenas zapewnia też, że firmy zewnętrzne nie mogą korzystać ze sprzętu zakupionego przez PSSE i przekazanego PCB. Dla takich firm, jak zapewnia Kamiński, PCB kupiło sprzęt za własne pieniądze. Więcej o wyborze PCB na operatora wirtualnego biura mówi notatka służbowa Sylwii R., pracownicy parku, do której dotarliśmy: „Został zanalizowany rynek województwa pomorskiego pod kątem tego, czy jest jakaś inna firma, która byłaby w stanie zaoferować powyższe usługi jako usługi zintegrowane. Pracownik GNP przeprowadził analizę firm poprzez internet i własną ocenę portali biznesowych. Brak jest takiej firmy" – napisała w notatce Sylwia R. To ciekawa informacja. W 2010 r., kiedy park szukał firmy do prowadzenia wirtualnego sekretariatu, w Gdańsku działała przynajmniej jedna firma, która miała własną stronę internetową. Jakim cudem nie znaleźli jej pracownicy parku? Nie wiadomo.

Poprzednia
1 2 3

Wstępniak

Materiał Partnera

Jak wdrożyć SAP S/4HANA?

Nowoczesne systemy informatyczne to podstawa dobrze działającego i innowacyjnego przedsiębiorstwa. Dla wielu firm wyzwaniem nie jest wybór systemu ERP, ale jego wdrożenie. Dlaczego? Musi być...

ZAMÓW UWAŻAM RZE

Aktualne wydania Uważam Rze dostępne na www.ekiosk.pl

Komentarz rysunkowy

Felietony

Wojciech Romański

W smoczym kręgu

Anna Czyżewska

O wynagrodzeniu bez tabu

Zdecydowana większość pracowników uznaje, że rozmowę o podwyżce powinien zainicjować szef. Polacy nie są mistrzami negocjacji. Strategia biznesowej polemiki to wizytówka przedsiębiorcy