Najnowsza interwencja Uważam Rze

Tu i teraz

Niewidzialne rany

Anna Binkowska

W Polsce działa kilka klinik stresu bojowego. Tylko w Warszawie od 2006 r. hospitalizowanych było ponad 400 żołnierzy. Wielu weteranów nigdy nie podjęło terapii

Życie żołnierzy po powrocie z misji jest wystawione na ciężką próbę. Cierpią oni sami i ich najbliżsi. Jeden z „misjonarzy" nie wytrzymał. Po powrocie popełnił samobójstwo. Nie chciał się poddać terapii. Inny, Paweł Rorbach, jest wrakiem człowieka, a ma dopiero 30 lat. Nie opuszczają go myśli samobójcze. Jedną próbę ma za sobą. Nie chce się już leczyć... Lęki, niepokoje, ataki agresji, szumy w uszach koił alkoholem. Na wojnie w Iraku spędził dziewięć miesięcy, wrócił w 2010 r. Wtedy jego życie legło w gruzach. Wcześniej, w czasie służby w Polsce, uprawiał sporty walki, grał w koszykówkę, nie palił, nie pił. Miał dziewczynę.

– Z bronią czułem się pewnie, nie bałem się. Nie żałuję, że tam byłem. Chciałem się spełnić zawodowo. Pojechałem nie tylko dla pieniędzy.

Obok bazy była strzelnica. Brał udział w szkoleniach z irackimi żołnierzami. Raz mieli pokaz, jak działa drużyna w zasadzce. – Odjechaliśmy hummerem, rozproszyliśmy się i otworzyliśmy ogień, ja oddałem kilka strzałów. Było bardzo gorąco. Wtedy zaczęło mi szumieć i piszczeć w uszach – wspomina.

Dostał leki przeciwbólowe i przeszło. Ale zamiast brać udział w patrolach, chodził do lekarzy w bazie. Nie mógł spać. A chciał być dyspozycyjny. Więc pił napoje energetyczne po osiem puszek dziennie, żeby funkcjonować. Koledzy ostrzegali, że niszczy organizm.

Po powrocie do kraju szumy w uszach się nasiliły. Nie spał, nie jadł, miał bóle brzucha. Był kłótliwy, uciekał z domu, zerwał z dziewczyną, która na niego czekała. Zaczął pić. – Dowódcy i koledzy z wojska mnie nie widzieli. Bałem się powrotu do jednostki – opowiada.

Nie stawił się na badania kontrolne. Nie wiedział, że podobnie jak wielu kolegów cierpi na PTSD (zespół stresu pourazowgo). W końcu poszedł do psychiatry w Ełku, gdzie mieszka.

– Podjąłem leczenie, wierzyłem, że skończę z piciem i wrócę do pracy. Na terapii AA przyznałem, że towarzysko piłem przed wyjazdem na misję. Komisja orzekła, że mój problem alkoholowy powstał wcześniej i nie ma nic wspólnego ze służbą w Iraku. A depresja jest spowodowana nadużywaniem alkoholu – mówi Paweł Rorbach.

Trafił do kliniki stresu bojowego w szpitalu przy ul. Szaserów w Warszawie. Psychiatrzy stwierdzili zespół stresu pourazowego. – Wiem, że od razu powinienem tam trafić, ale nie miałem pojęcia, że taki oddział istnieje.

Życie żołnierzy po powrocie z misji jest wystawione na ciężką próbę. Niektórych trauma pcha do samobójstwa

Był w stanie wycieńczenia, schudł ok. 50 kg. W wieku 26 lat miał martwicze zapalenie trzustki. Przeszedł kilkanaście operacji, dwa miesiące leżał w śpiączce.

– Stres traumatyczny powoduje negatywne skutki zdrowotne. Uważa się, że wywołuje organiczne zmiany w mózgu, „niewidzialne rany". Jest to cierpienie neurobiologiczne. Zmiany te są dostrzegalne przy bardzo wysubtelnionych metodach badania, takich jak czynnościowy rezonans magnetyczny, pozytronowa tomografia – wyjaśnia dr hab. Stanisław Ilnicki, konsultant Kliniki Psychiatrii i Stresu Bojowego Wojskowego Instytutu Medycznego w Warszawie oraz konsultant wojskowej służby zdrowia w dziedzinie psychiatrii. – To wciąż gorąca wiedza, trwają dyskusje. Prawdopodobnie kiedyś PTSD będzie można diagnozować metodami neuroobrazowania. Dlatego Kanadyjczycy lansują określenie „urazy stresowe", spowodowane przeżyciami traumatycznymi. Co sugeruje porównanie z urazami fizycznymi, spowodowanymi np. postrzałem czy wybuchem. W Ameryce więcej niż o PTSD mówi się o mTBI, „łagodnych urazach mózgu" w wyniku traumy akustycznej, np. eksplozji. Spektrum zaburzeń związanych z udziałem w misjach bardzo się rozszerzyło.

Paweł Rorbach wie, że do munduru już nie wróci. Został zwolniony dyscyplinarnie z powodu porzucenia pracy. – Bez aparatu jestem głuchy jak pień. Pierwszy kupiłem za pieniądze zarobione w Iraku. Był kiepski. Niedawno dostałem aparat od weterana ze Stowarzyszenia Rannych i Poszkodowanych – opowiada. Nie ma dokumentów potwierdzających, że słuch stracił podczas służby. Dlatego nie ma prawa do świadczeń odszkodowawczych. – Nie widzę dla siebie szans. Do pracy się nie nadaję. Najlepiej, gdybym nie żył – mówi załamany.

Poprzednia
1 2 3 4

Wstępniak

Materiał Partnera

Jak wdrożyć SAP S/4HANA?

Nowoczesne systemy informatyczne to podstawa dobrze działającego i innowacyjnego przedsiębiorstwa. Dla wielu firm wyzwaniem nie jest wybór systemu ERP, ale jego wdrożenie. Dlaczego? Musi być...

ZAMÓW UWAŻAM RZE

Aktualne wydania Uważam Rze dostępne na www.ekiosk.pl

Komentarz rysunkowy

Felietony

Intermedia

• MYŚLI I SŁOWA • BEATA SZYDŁO

Adam Maciejewski

Polski kapitał na Kaukazie

Od 2014 r. w Armenii działa fabryka polskiej spółki Lubawa. Nawiązanie współpracy z rządem Armenii było możliwe dzięki promocji naszego przemysłu za granicą, wspieranej przez dotacje z UE