Najnowsza interwencja Uważam Rze

Biznes

Rafal Otoka-Frackiewicz

Mowa nienawiści

Rafał Otoka-Frąckiewicz

Bogaci rodzice bogatych dzieci, wsparci przez jeszcze bogatszą fundację, wykonali serię bogato prezentujących się zdjęć i planują rozwiesić je za grubą kasę na ulicach polskich miast.

Wszystko po to, żeby pociechy mogły się podzielić ze światem tym, że są heteronienormatywne. Doskonały pomysł na wpienienie ledwie wiążących koniec z końcem obywateli. Brakuje tylko, żeby akcji towarzyszyło hasło: „My tu bunga bunga, a wy żryjcie ciastka".

Co ciekawe, akcję firmuje warszawski ratusz. Ten sam, który systematycznie tnie wydatki na przedszkola, zasłaniając się brakiem pieniędzy. Szefom placówek brakuje funduszy na ogrzewanie, rodzice proszeni są o przynoszenie zabawek i pomocy dydaktycznych. Mam więc pomysł racjonalizatorski. Miast rozdawać logo stolicy na prawo i lewo, czas zacząć brać za to pieniądze. Że nie można? Nie wypada? A ciąć kasę na edukację najmłodszych wypada i można?

W zeszłym tygodniu poinformowałem o badaniach, z których wynika, że Platformie opada. Konkretnie opada jej poparcie wśród przedsiębiorców. Nie wiedzieć czemu strasznie to ucieszyło kilku pisowców. Panowie, fakt, że szefowie małych i średnich firm oddalają się od PO, nie oznacza, że automatem zbliżają się do was. Z tych samych badań wynika bowiem, że ich zniechęcenie dotyczy całej sceny politycznej i wolą w ogóle nie iść na wybory.

Tymczasem prawica, niewzruszona wynikami powyższych badań, postanowiła skupić się na dociekaniu, kto w jej szeregach jest bardziej prawicowy. W ramach tego nieustającego od ponad

20 lat show 3 marca w warszawskich Hybrydach spotkają się Paweł Poncyljusz, Robert Winnicki, Adam Hofman i Patryk Jaki. Imprezie towarzyszy plakat z Napoleonem w roli głównej. Pomijając fakt, że wszyscy czterej reprezentują lewicowy odchył na prawicowej scenie, warto nadmienić, że istnieją w Polsce miejsca, gdzie nagromadzenie Napoleonów na metr kwadratowy jest o wiele większe niż to planowane w Hybrydach. Tamtych jednak izoluje się od społeczeństwa i określa mianem wariatów.

Skoro już przy zaburzeniach w racjonalnym myśleniu jesteśmy, warto oddać głos Aleksandrowi Smolarowi (ex-ROAD, ex-UD, ex-UW), który rzekł: „Gowin może być przyszłym przywódcą zmodernizowanego PiS, jeżeli nastąpiłoby odejście Kaczyńskiego, wymuszone czy dobrowolne. PiS poszerzonego o konserwatywną część Platformy". Sam pomysł wchłonięcia konserwatystów z PO przez PiS nie jest zbytnio odkrywczy, to raczej kwestia czasu, ale już umieszczenie na stolcu szefa tej partii Gowina to czysta fantasmagoria. Przecież jego tam zjedzą bez zakąszania. Jak – nie przymierzając – caryca Katarzyna biednego króla Stasia. A ten jeszcze podziękuje i przeprosi.

Całkiem jak Tusk, który po dotarciu do niego informacji, że Gowin zaczął tajne rokowania z Piechocińskim, zdetonował je jednym zdaniem. A były one tak tajne, że pół Sejmu wiedziało o tym, że Gowin spotka się 18 lutego z szefem PSL w restauracji Biała Gęś i będzie sondował możliwość przejścia do chłopów. Spekulowano jedynie, co będą jedli. Taki to z niego „przyszły przywódca", Machiavelli i konspirator.

Demencja zaczyna dopadać Leszka Millera. Jak wyznał: „Aleksander Kwaśniewski postanowił zapisać się do nowego PiS, czyli formacji Palikot i Siwiec. Jestem zażenowany. SLD nie może się zniżyć do poziomu polityki uprawianej przez Janusza Palikota. Kwaśniewski niestety się zniżył". Panie były premierze. Tak dla przypomnienia. Chwilę temu

Siwiec był pana partyjnym ziomkiem, a z Palikotem jeszcze kilka miesięcy temu trzymał się pan za ręce, radośnie wieszcząc koalicję przeciw faszyzmowi. A może to nie demencja, tylko faszyzm już upadł, a standardy estetyczne skoczyły panu w górę?

Nie mają lekkiego życia ojcowie założyciele naszej nadwiślańskiej demokracji. Tadeusz Mazowiecki w trakcie wizyty u Moniki Olejnik kajał się za błędy młodości. Wszystko przez to, że wraże ośrodki wyciągnęły z jego biografii peany na tematu stalinizmu i walkę z podziemiem niepodległościowym. Oddajmy zresztą głos byłemu premierowi, który swego czasu pisał tak: „Stawiający na skłócenie wewnętrzne Polaków [___] musi otrzymać stanowczą odprawę od polskich katolików. W szczególności ważne jest wyraźne i stanowcze odcięcie się od tych usiłowań przez władzę kościelną w Polsce. Niestety, niektórzy księża i biskupi żerują na [___]. Gdyby księża prezentowali inną postawę, łatwiej byłoby wyjść z tego zaczadzenia mistyfikacją". A teraz zagadka. Które ze zdań pochodzi z roku 1953, a które z 2012, i gdzie w puste miejsca należy wstawić „Smoleńsk", a gdzie „imperializm"?

Poprzednia
1 2

Wstępniak

Materiał Partnera

Jak wdrożyć SAP S/4HANA?

Nowoczesne systemy informatyczne to podstawa dobrze działającego i innowacyjnego przedsiębiorstwa. Dla wielu firm wyzwaniem nie jest wybór systemu ERP, ale jego wdrożenie. Dlaczego? Musi być...

ZAMÓW UWAŻAM RZE

Aktualne wydania Uważam Rze dostępne na www.ekiosk.pl

Komentarz rysunkowy

Felietony

Anna Czyżewska

O wynagrodzeniu bez tabu

Zdecydowana większość pracowników uznaje, że rozmowę o podwyżce powinien zainicjować szef. Polacy nie są mistrzami negocjacji. Strategia biznesowej polemiki to wizytówka przedsiębiorcy