Słowa ustępującego papieża witane były owacją. Katecheza, wygłoszona po włosku, została podana w skróconej formie także po niemiecku, francusku, hiszpańsku oraz po arabsku. Nie zabrakło też słów skierowanych specjalnie do Polaków. – Ostatnia audiencja generalna jest okazją, by podziękować Bogu za nasze wspólne spotkania. Dziękuję za waszą obecność tu w Rzymie w minionych latach, za wspólną modlitwę, za wszelkie dowody bliskości, sympatii i pamięci – podkreślał Benedykt XVI. – Dziękuję Bogu za pielgrzymkę do Polski na początku mojego pontyfikatu i serdeczne przyjęcie, jakiego doznałem. Mając wielkiego orędownika przed Bogiem, błogosławionego Jana Pawła II, trwajcie mocni w wierze! – mówił.

Papież tłumaczył motywy swojej rezygnacji. – Zrezygnowałem nie ze względu na siebie, ale ze względu na dobro Kościoła – podkreślał. – Moje siły osłabły i nieustannie prosiłem Boga w modlitwie, by oświecił mnie swoim światłem, abym podjął najwłaś-ciwszą decyzję, nie dla mojego dobra, ale dla dobra Kościoła. Zrobiłem ten krok z pełną świadomością jego powagi, a także nowatorstwa oraz z głębokim pokojem ducha – mówił. Zapewnił jednak, że pozostaje w służbie Bogu.

Ojciec Święty przypomniał rozterki, jakie przeżywał przed rozpoczęciem papieskiej misji. – Słowa, które rozbrzmiewały w moim sercu, były następujące: „Panie, o co mnie prosisz? Wielki ciężar składasz na moje barki, ale jeśli Ty mnie o to prosisz, odpowiadając na Twoje słowa, zarzucę sieci, pewien tego, że mnie poprowadzisz" – mówił. Jak podkreślał, wielokrotnie czuł pomoc Boga. – Zawsze wiedziałem, że w tej łodzi jest Pan, i zawsze wiedziałem, że łódź Kościoła nie jest moja, nie jest nasza, lecz Jego, i że nie pozwoli jej zatonąć – mówił. Dziękował też kardynałom oraz innym współpracownikom, którzy towarzyszyli mu podczas pełnienia posługi.

Po audiencji po raz ostatni objechał plac Świętego Piotra w papamobile. Benedykt XVI będzie miał teraz status emerytowanego papieża. Zamieszka w letniej rezydencji w Castel Gandolfo.