Krzycz, serce!
Nigdy dotąd nie byłem w Mysłowicach, ale chyba już wiem, jak tam jest
Milcz Serce,
Nawyki/kolizje,
Universal
Opowiedzieli mi o mieście: Adam, Bart, Martin i ich utalentowani przyjaciele. Opowieść trwała nieco ponad pół godziny, ale to wystarczyło, by poczuć. „Pod miastem wynajęty kąt / przez nieszczelne okna noc lodowato dyszy w kark / za plecami jak trzygłowy smok kopalnia matka i wtulone w nią kominy", a „myśli jak mrowisko". Przygnębiające? Pewnie trochę tak, ale bliskie. I ta bliskość muzyki i tekstów jest w tej płycie najcenniejsza.
Pomysłodawcą projektu „Nawyki/kolizje" grupy Milcz Serce jest muzyk (gitary, mandolina, bas, klawisze, perkusje i programowanie), kompozytor i producent Adam Bejnar-Bejnarowicz (Adam Be, właściwie... Be Be). Odpowiedzialność za lirykę i teksty wziął na swe barki Bart Bjorn (głos i chórki). Też dał radę. Ten trzeci to Martin Gaszla (głos i chórki). Swe „węgielki" dołożyli i inni. Krystian „Carlos" Różycki (gitara akustyczna, klawisze, perkusje i chórki), Mateusz Przymięso (głos, chórki, klawisze, saksofony i bas), Natalia Baranowska (głos), Michał Fetler (saksofon), Power vel „Kondor" (rymy i chórki), Wojtek Sawicki (bandżo), Przemek Więzik i Grzegorz Chrząścik (akordeony). Szacunek. Tej płyty trzeba słuchać od początku do końca, choć, jeśli ktoś lubi „Grę w klasy" Cortazara, to... czemu nie! Można wskoczyć w instrumentalny „Tramwaj nr 14" (czyj to pies? mój chciałby się zaprzyjaźnić!), po drodze odwiedzić „Kawiarenki" (i napatoczyć się na „koszulkę z bezczelnym napisem, że całkiem wygazowało się życie"), dotknąć przez sekundy bluesowej klasyki Bogdana Loebla („lubiła światło świecy, będzie miała świece dwie") i odkryć na nowo poezję Rafała Wojaczka („w nasze rany sól, wagon soli, by nie powiedział ktoś, że nie boli").
Byłem w Mysłowicach. Przez pół godziny. Na pewno wybiorę się tam jeszcze raz. Zaraz.