Skazani na zapomnienie
78 lat temu na terenach przedwojennej Polski wybuchło powstanie antysowieckie. Trwało aż 12 lat. Przez powstańcze szeregi przeszło ponad 200 tys. Polaków. Tyle samo co w powstaniu styczniowym
Na początku powstańcy byli nazywani bandytami. Później próbowano ich przemilczeć. Jeszcze później mówiono o nich jako o jednej ze stron wojny domowej. Ale to kolejne kłamstwo. Wojna domowa zakłada bowiem walkę pobratymczą, a to była zwyczajna walka z sowieckim okupantem i jego poplecznikami.
W sierpniu i wrześniu 1944 r. na terenach tzw. Polski Lubelskiej sowieckie jednostki Armii Czerwonej, a także SMIERSZU i NKWD rozpoczęły aresztowania żołnierzy Armii Krajowej i ich deportacje w głąb ZSRR. Najnowsze ustalenia historyków mówią, że latem i jesienią 1944 r. Sowieci wywieźli od 12 tys. do 15 tys. żołnierzy AK. Do końca 1944 r. Sowieci aresztowali około 20–25 tys. polskich obywateli. Aresztowano nie tylko członków AK, ale także innych organizacji konspiracyjnych. Wśród zatrzymanych najliczniejszą grupę stanowili przedstawiciele inteligencji, ziemiaństwa, przedwojenni urzędnicy i wojskowi, których uznano za „burżuazyjną reakcję", wrogą ludowej władzy. Drugie półrocze 1944 r. było okresem szczególnym dla Polaków na zajętych przez Sowietów terenach. Stacjonujący od lipca 1944 r. do stycznia 1945 r. na linii Wisły sowiecki front powodował, że na terenach tzw. Polski Lubelskiej znalazło się blisko 2 mln żołnierzy różnych sowieckich formacji, których zadaniem było oczyszczenie przedpola dla komunistycznej władzy tylko z pozoru polskiej, bo w rzeczywistości opierającej się na sowieckich doradcach. Zainstalowany w Lublinie Polski Komitet Wyzwolenia Narodowego (PKWN) w praktyce nie dysponował żadną realną siłą. Jego zbrojne ramię, czyli Urzędy Bezpieczeństwa, było jeszcze w powijakach. W tej sytuacji wszystkie funkcje policyjne i wojskowe pełniły jednostki Armii Czerwonej i NKWD, dopuszczające się na co dzień wielu pospolitych przestępstw na polskiej ludności, coraz bardziej zastraszonej sowiecką obecnością. To również one dokonywały aresztowań Polaków i ich deportacji w głąb Związku Sowieckiego. Spośród wszystkich aresztowanych ponad 80 proc. zatrzymali Sowieci. W dniu 27 marca 1945 r., pod pozorem dwustronnych rozmów, zaproszono i podstępnie aresztowano 16 przywódców Polskiego Państwa Podziemnego. Zostali oni natychmiast wywiezieni do Moskwy, gdzie zorganizowano im pokazowy proces, który przeszedł do historii jako proces szesnastu.
W takich warunkach politycznych i wojskowych narodziło się antykomunistyczne podziemie zbrojne w Polsce, bazujące na starych strukturach konspiracyjnych AK i innych organizacji konspiracyjnych. Zdecydowanie najsilniejszym powstańczym nurtem było podziemie poakowskie reprezentowane najpierw przez struktury Armii Krajowej – Delegatury Sił Zbrojnych (DSZ), a następnie przez powstałe we wrześniu 1945 r. Zrzeszenie Wolność i Niezawisłość (WIN). Podziemie poakowskie zdecydowanie najmocniej rozwinęło się na terenach Lubelszczyzny. Drugą siłą było podziemie narodowe, reprezentowane przez Narodowe Siły Zbrojne (NSZ) i Narodowe Zjednoczenie Wojskowe (NZW). Struktury NSZ i NZW – najsilniejsze w Białostockiem, Lubelskiem i Rzeszowskiem. Wiosną 1945 r. powstały także dziesiątki innych podziemnych organizacji, które miały własne oddziały zbrojne walczące z komunistyczną władzą. Wśród nich były m.in. Wielkopolska Samodzielna Grupa Operacyjna „WARTA", Konspiracyjne Wojsko Polskie działające na terenie Śląska i centralnej Polski oraz wiele innych pomniejszych organizacji.
Do ostatniej kropli krwi
Ale wojna podziemia z zainstalowaną przez Sowietów komunistyczną władzą nie zaczęła się od razu. Mogła wybuchnąć dopiero na wiosnę 1945 r., gdy sowiecki front przesunął się na Zachód. Dopiero wtedy zaktywizowały się oddziały podziemia i podjęły walkę z siłami komunistycznej władzy i wspierającymi je jednostkami NKWD. Walka ta miała różne formy, od ataków na siedziby UB, posterunki MO, areszty i więzienia, po potyczki z grupami operacyjnymi bezpieki i wojsk sowieckich. Obejmowała również akcje likwidacyjne aktywistów PPR, milicjantów oraz agentów bezpieki. Masowy napływ ludzi do oddziałów podziemia nastąpił w kolejnych miesiącach 1945 r. Na przestrzeni maja i czerwca 1945 r. komuniści byli w Polsce w defensywie. Ich realna władza ograniczała się jedynie do miast wojewódzkich i powiatowych. Do połowy 1945 r. główny ciężar walki z antykomunistycznym podziemiem spoczywał na stacjonujących w Polsce jednostkach NKWD. Historycy IPN szacują nawet, że do tej walki Sowieci zaangażowali blisko połowę wszystkich sił NKWD, jakie znajdowały się wówczas w zajętej przez nich Europie Środkowo-Wschodniej.