Najnowsza interwencja Uważam Rze

Świat

Botswana jest najwiekszym na swiecie eksporterem i producentem diamentow

Dwie drogi niepodległej Afryki

Kamil Cebulski

Czy możliwe jest, aby biedna Białoruś przegoniła gospodarczo Niemcy, a bogata Wielka Brytania pogrążyła się w biedzie? Taki scenariusz rozegrał się w ciągu ostatnich 40 lat w Afryce

W latach 70. tereny dzisiejszego Zimbabwe były najbogatszym (poza RPA) regionem subsaharyjskiej Afryki. Najbiedniejsza w Afryce i w zasadzie na świecie była wtedy  Botswana. Dzisiaj role się odwróciły. Zimbabwe to trzeci najbiedniejszy kraj świata, a Botswana jest zdecydowanie najzamożniejszym państwem czarnej Afryki, z PKB wyższym  niż Polska czy RPA.

W drugiej połowie XX w. kraje afrykańskie zaczęły odzyskiwać wolność. W 1963 r. Zambia oraz Malawi uzyskały niepodległość od Brytyjczyków. Trzy lata później Botswana. W 1980 r. niepodległość ogłosiło Zimbabwe. Po zakończeniu wojny domowej, w 1987 r., w pierwszych „wolnych" wyborach prezydentem kraju został Robert Mugabe. Wykształcony na Oxfordzie i finansowany przez Chińczyków zwolennik marksizmu, zaczął zmieniać kraj. Wprowadził państwową edukację, później publiczną służbę zdrowia. Aby utrzymać się u władzy, stworzył także sieć państwowych monopoli, w których stanowiska przyznawał zasłużonym dla władzy „krewnym i znajomym królika".

Ze szczytu na dno

Kolejne posunięcia to podniesienie podatków i wprowadzenie wysokich ceł, aby chronić państwowe, niewydolne monopole. Cło na samochody wynosiło 50 proc., Mugabe wprowadził opłatę za przejazd każdą asfaltową drogą, obecnie opłata wynosi jednego dolara i jest pobierana co około 50 kilometrów. Wystarczyło 15 lat socjalistycznych zmian, aby Zimbabwe zadłużyło się po uszy, a kraj pogrążył w recesji. Koniec XX w. to dla Zimbabwe niekończące się strajki. Mugabe winą za kryzys obwinił potężną suszę w 1992 r. oraz... białych ludzi, którzy wyzyskują czarnych, zatrzymując cały zysk dla siebie, nie dzieląc się z ludem pracującym. W efekcie takiej polityki nasiliły się prześladowania białych farmerów, które zakończyły się w 1999 r. znacjonalizowaniem białych gospodarstw i de facto zmusiły farmerów do emigracji. Pozyskaną w ten sposób ziemię (ok. 50 proc. powierzchni kraju) rozparcelowano pomiędzy czarnoskórą ludność. Doprowadziło to do potężnego głodu, jaki przetoczył się przez kraj w pierwszej połowie XXI w. Polski misjonarz w Zimbabwe wspomina, że w tym okresie nawet psy zostały zjedzone. Sytuacja z roku na rok stawała się coraz trudniejsza. W końcu Robert Mugabe, wybitny marksistowski ekonomista, wymyślił sposób, jak zapobiec katastrofie. 7 lipca 2007 r. nakazał dekretem prezydenckim wszystkim właścicielom sklepów, fabryk itp. obniżyć ceny o połowę. Aresztowano 1500 najbardziej opornych przedsiębiorców, a dziesiątki tysięcy wyemigrowało z kraju. Pod koniec 2007 r. weszło w życie prawo nakazujące wszystkim firmom zagranicznym oddanie 51 proc. udziałów czarnym mieszkańcom Zimbabwe. W ciągu zaledwie roku znacjonalizowano w ten sposób 700 zagranicznych korporacji, w tym między innymi zakłady Coca-Coli.

Z chwilą wygnania białych farmerów (1999 r.) kraj coraz bardziej się pogrążał. Rząd finansował się głównie z druku pieniądza. Inflacja w 1999 r. wynosiła 32 proc. i rosła za każdym razem, gdy „geniusz ekonomii" podejmował kolejne próby ratowania gospodarki. W 2007 r. wyniosła 100 tys. procent. W listopadzie 2008 r. inflacja sięgnęła najwyższego poziomu 516 trylionów proc. (sic!). Oznacza to, że ceny podwajały się co 31 godzin. W styczniu 2009 r., ratując sytuację i pod naciskiem opinii międzynarodowej, która groziła odebraniem przydzielonej pomocy na budowę elektrowni, Mugabe ogłosił, że dolar Zimbabwe przestał być jedyną obowiązującą walutą. Obecnie przyjęły się w powszechnym obiegu trzy waluty. Jest to dolar amerykański, pula botswańska oraz rand południowoafrykański. W każdym sklepie ceny są podawane w tych trzech walutach.

Nietrudno zgadnąć, że utrzymanie się u władzy w takich okolicznościach nie należy do łatwych zadań. Wszystkie wybory, jakie były dokonywane w Zimbabwe, społeczność międzynarodowa uznawała za sfałszowane. Najgłośniejsze były te w 2008 r., kiedy to w pierwszej turze, przewagą kilku punktów procentowych, wygrał kandydat opozycji Morgan Tsvangirai. Mugabe wstrzymał wtedy drugą turę pod pretekstem policzenia głosów. Armia w tym czasie kupiła trzy miliony sztuk amunicji i trzy tysiące moździerzy. Bojówki Mugabego zamordowały około 90 liderów opozycji oraz podpaliły 20 tys. domów. Oponent wycofał się z wyborów.

Poprzednia
1 2 3

Wstępniak

Materiał Partnera

Jak wdrożyć SAP S/4HANA?

Nowoczesne systemy informatyczne to podstawa dobrze działającego i innowacyjnego przedsiębiorstwa. Dla wielu firm wyzwaniem nie jest wybór systemu ERP, ale jego wdrożenie. Dlaczego? Musi być...

ZAMÓW UWAŻAM RZE

Aktualne wydania Uważam Rze dostępne na www.ekiosk.pl

Komentarz rysunkowy