Kandydat na premiera przemawiał z… tabletu
Profesor Piotr Gliński nie został premierem technicznym – wniosek w tej sprawie przepadł w głosowaniu.
PiS jednak może mówić o sukcesie – w dniu debaty wystąpienie profesora wygłoszone z tabletu stało się prawdziwą sensacją.
Złożone przez PiS wotum nieufności wobec rządu Donalda Tuska nie miało szans na zyskanie wystarczającego poparcia – żadna z partii nie zdecydowała się zagłosować na tak. Nawet najbliższa ideowo Solidarna Polska wstrzymała się od głosu (z wyjątkiem posłanki Marzeny Wróbel, która zagłosowała razem z PiS). Za Tuskiem stanęła koalicja PO – PSL, lewica częściowo wstrzymała się od głosu (SLD), a częściowo w ogóle nie wzięła udziału w głosowaniu (Ruch Palikota).
Samo głosowanie nie było dla nikogo zaskoczeniem, co nie oznacza, że zabrakło zaskakujących zwrotów akcji. Marszałek Ewa Kopacz odmówiła udzielenia głosu kandydatowi na premiera Piotrowi Glińskiemu, zasłaniając się regulaminem Sejmu, który jej zdaniem uniemożliwia wystąpienia osobom spoza parlamentu. To pierwszy przypadek, gdy kandydatowi na premiera nie pozwolono przedstawić posłom swojego programu. PiS nie dało za wygraną; o głos poprosił Jarosław Kaczyński, który po kilku zdaniach niespodziewanie wyjął tablet i zaczął odtwarzać nagrane wcześniej wystąpienie profesora. Sala zawrzała – nikt się nie spodziewał takiego zwrotu akcji. Z uznaniem dla pomysłu Jarosława Kaczyńskiego wypowiadał się nawet Janusz Palikot.
Profesor Gliński w swoim wystąpieniu powiedział między innymi, że Polska przeżywa kryzys, który odczuwalny jest na różnych płaszczyznach: na rynku pracy, w sferze finansów, a także w zakresie zaufania do instytucji państwa. Dlatego potrzebuje konkretnych zmian – a te zagwarantować może powołanie rządu technicznego. Priorytetem dla takiego rządu powinno być ożywienie gospodarcze, przywrócenie zaufania społecznego, obudzenie w Polakach ducha obywatelskiego. Profesor zapowiedział również ograniczenie biurokracji, a także wprowadzenie systemu wsparcia dla przedsiębiorców, którzy tworzą miejsca pracy.
Mimo odrzucenia konstruktywnego wotum nieufności przez parlament profesor Gliński nie składa broni – jak zapewnia, nadal będzie pracować z ekspertami nad budowaniem programu dla Polski.
—ejż