Śledź w śmietanie
Śledź to niewątpliwie najpopularniejsza polska ryba. Przyrządzamy go w różnorodny sposób, co z pewnością ułatwia ustawienia 12 potraw na wigilijnym stole. Święta daleko za nami, przed nami Wielkanoc, więc nie czas na śledziowe przepisy.
Tym razem słów kilka o smaku. Rozróżniamy pięć zasadniczych rodzajów smaku: słodki, słony, kwaśny, gorzki i umami, dzięki któremu wykrywamy obecność kwasu glutaminowego. Wykrywaczem smaku jest nasz język, jednak kubki smakowe znajdują się również na podniebieniu, w nabłonku gardła oraz górnej części przełyku. Receptory wykrywające słodycz znajdują się na czubku języka, za nimi po obu stronach mamy receptory wykrywające słoność, nad nimi są wykrywacze kwaśnego, gorzki smak odczuwamy nasadą języka, a umami jest diagnozowany całą jego powierzchnią. Eureka! Już wiem, jak mam degustować wino. Smaków jest pięć, więc skąd się bierze mnogość słów na kontretykiecie opisujących zawartość butelki? Dlaczego nie czuję w winie dymu, dzikich owoców, słońca, powiewu wiatru, szumu morza i wielu innych? Musimy pamiętać, że czasami winna kontretykieta to bajkopisanie mające zachęcić nas do zakupu. Ponadto odczuwanie przez nas smaków jest bardzo subiektywne, związane z naszą smakową pamięcią. Na początku mojej winnej przygody znajomy sommelier, opisując wino, powiedział, że czuje smak śledzia w śmietanie. Długo nie mogłem tego zrozumieć, przyszło z czasem. Pamiętam smak ciast wypiekanych w domu na święta, ale nie opiszę go obiektywnie, za dużo zmiennych. Degustując wina, nie wstydźmy się mówić, co czujemy, nawet jeżeli będzie to smak ziemniaków z ogniska.