Cyberatak na Tuska
Najważniejsze rządowe systemy informatyczne padły po ataku zaledwie jednego hakera. Włamywacz sam się ujawnił w internecie pod nickiem Alladyn2.
Jak stwierdził, za rok ponowi próby, by sprawdzić, czy zabezpieczenia zostały poprawione. Udało mu się włamać do sieci Kancelarii Premiera, Kancelarii Prezydenta, MON i MSZ. Zdobył hasła do kont najważniejszych osób w państwie, w tym premiera i ministra spraw zagranicznych. Na wypadek gdyby ktokolwiek miał wątpliwości, czy to na pewno on był sprawcą hakerskich dokonań, do jednego z portali wysłał zrzut z ekranu poczty Tomasza Arabskiego. Zapewniał też, że to rodzimy atak, a nie spowodowany przez Chińczyków, a żadne wrażliwe dane nie zostaną nikomu udostępnione. Na wypadek gdyby ktoś nie uwierzył w jego dokonania, opublikował ponad 1000 haseł urzędników i 8 tys. pracowników resortu spraw zagranicznych.
Do podobnego włamania doszło w lipcu ubiegłego roku. Wtedy ofiarą padło Centrum Usług Wspólnych, które przeprowadza rządowe przetargi. Haker każdorazowo pozostawia administratorom listę zaleceń, w jaki sposób lepiej zabezpieczać strony w przyszłości. Może warto skorzystać z jego rad, zanim na rządowe strony włamie się ktoś inny?
—ejż