Gwiazda nasza codzienna
Słońce jest gwiazdą podobną do tysięcy oglądanych każdej pogodnej nocy na niebie. Dla nas to jednak gwiazda najważniejsza. Zawdzięczamy jej życie
Każda osoba dysponująca
niewielkim sprzętem obserwacyjnym może prowadzić ważne i wartościowe obserwacje Słońca. – Nawet zwykłą lunetką lub większą lornetką można prowadzić systematyczne obserwacje. Co prawda nie ostrzegą nas one przed wybuchami na Słońcu, ale mogą dać naprawdę ważne i pożyteczne naukowo wyniki – mówi Piotr Urbański, przewodniczący Towarzystwa Obserwatorów Słońca im. Wacława Szymańskiego z Żychlina. Towarzystwo zrzesza kilkudziesięciu pasjonatów astronomii z całego świata, którzy codziennie prowadzą stałe obserwacje naszej dziennej gwiazdy. – Te obserwacje mają ogromną wartość, ponieważ można je porównać z danymi nawet sprzed stu lat – mówi prof. Maciej Mikołajewski.
Miłośnicy astronomii określają tzw. liczbę Wolfa, która jest podstawowym wskaźnikiem aktywności Słońca. Została ona opracowana w 1847 r. przez szwajcarskiego matematyka i astronoma Rudolfa Wolfa. Liczba ta jest sumą liczby zaobserwowanych grup plam na Słońcu pomnożoną przez 10 i liczby plam we wszystkich grupach.
Plamy na Słońcu to chłodniejsze obszary naszej gwiazdy. Gdy średnia temperatura „powierzchni" Słońca wynosi prawie 6 tys. st. C, temperatura materii tworzącej plamę jest niższa o prawie 2 tys. st. C. To skutek działania bardzo silnego pola magnetycznego utrudniającego przepływ gorącej materii z głębszych warstw fotosfery słonecznej na jej powierzchnię.
Sebastian Soberski, doktorant z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika prowadzący Planetarium i Obserwatorium Astronomiczne w Grudziądzu, przestrzega jednak przed obserwacjami bez przygotowania i właściwego zabezpieczenia: – Nigdy nie wolno patrzeć bezpośrednio na Słońce, tym bardziej przez teleskop czy nawet lornetkę! Grozi to natychmiastowym uszkodzeniem i utratą wzroku! Najbezpieczniej jest rzutować obraz Słońca z lunety, teleskopu lub lornetki na ekran umieszczony kilkadziesiąt centymetrów za okularem. Można też użyć specjalnych filtrów na obiektyw lunety lub teleskopu.
Słońce zniszczy Ziemię
Za prawie 5 mld lat w jądrze Słońca skończy się wodór – podstawowe paliwo słonecznego reaktora atomowego. Słońce zacznie „spalać" hel, a następnie cięższe pierwiastki. Zwiększy to energię płynącą ku „powierzchni" Słońca i zaburzy panującą dzisiaj równowagę pomiędzy grawitacją, która zapada Słońce do środka, i ciśnieniem energii z wewnątrz, które „rozpycha" Słońce. Grawitacja będzie wówczas za słaba, by zrównoważyć energię płynącą z jądra Słońca. Zacznie się ono szybko rozszerzać i pochłonie Merkurego, Wenus oraz Ziemię. Gdy cięższe pierwiastki się wyczerpią, Słońce odrzuci swoje zewnętrzne warstwy, a jądro zacznie się kurczyć i stanie się białym karłem, czyli gwiazdą o barwie białej i średnicy Ziemi.
Rozproszona słoneczna materia da początek innym układom planetarnym i gwiazdom. – Musimy sobie uświadomić, że każdy cięższy od wodoru atom naszego ciała był kiedyś częścią gwiazdy, która wiele miliardów lat temu eksplodowała, a każdy atom wodoru w naszych oceanach pochodzi bezpośrednio z Wielkiego Wybuchu. Materia z tej eksplozji rozproszyła się we Wszechświecie i dała początek innym gwiazdom, planetom i życiu – przekonuje prof. Maciej Mikołajewski.
Pożądane niemal przez wszystkich złoto powstaje jedynie w chwili wybuchu gwiazdy supernowej. Każdy, kto nosi ozdoby ze złota, może powiedzieć, że nosi fragment dawno nieistniejącej, rozerwanej w potężnej eksplozji gwiazdy, która przestała istnieć ponad 5 mld lat temu i dała początek naszemu Układowi Słonecznemu i życiu na Ziemi.