SB donosi: Gogol zamiast Google
W latach 70. Polska konkurowała z Niemcami w eksporcie kompleksów przemysłowych do krajów rozwijających się.
Dzisiaj dostarczamy Niemcom taniej siły roboczej i prostych produktów. Mamy jeszcze kilka montowni samochodów i pralek, dopóki jesteśmy tani. Ministerstwa Przemysłu już nie ma, jest za to Ministerstwo Administracji z wielocyfrowymi premiami. Nasze eldorado to Elewarr, a nasza Ameryka to posada urzędnika. Zamiast cywilizacji Google mamy świat Nikołaja Gogola.
Kiedyś Polska kształciła inżynierów, dzisiaj kształci inżynierów dusz – politologów, psychologów i socjologów. Inżyniera Karwowskiego zastąpił minister Nowak. Premier wychwala spawaczy, ale on ma syna przyspawanego do państwowego stołka na lotnisku. Kiedyś mieliśmy przemysł lotniczy, dzisiaj LOT robi przegląd swoich samolotów w Chinach, a PKP chcą tam kupować wagony towarowe. Nam pozostanie przemysł wikliniarski i przetwórczy. Słoik z konfiturami już jest symbolem III RP. Nasza infrastruktura przemysłowa, która jeszcze ocalała, pamięta czasy górnika Gierka. Generał nic nam nie zbudował, zmajstrował tylko stan wojenny. Kwaśniewski budował beton partyjny. Elektryk z Gdańska nie elektryzuje już nawet widowni TVN 24, a z jego stoczni pozostał tylko kult Lenina.