Blokada środków mogła poważnie spowolnić i tak ślimaczące się inwestycje drogowe. Co prawda wypłacane środki stanowią zwrot i tak już poniesionych nakładów, ale brak planowanych wpływów z unijnych dotacji oznaczałby wstrzymanie wielu zadań. Tym bardziej że do czasu wyjaśnienia wątpliwości Bruksela zamroziła wydatkowanie środków na jakiekolwiek inwestycje drogowe w naszym kraju. Pieniądze zostały odblokowane po złożeniu obszernych wyjaśnień przez polską stronę. Jak podkreślali urzędnicy, informacje o istnieniu zmowy cenowej przy budowie kilku dróg w Polsce znane były Komisji Europejskiej od dawna, a pieniądze wydatkowane są uczciwie i w sposób przejrzysty. W tej sprawie osobiście interweniowali w Brukseli minister rozwoju regionalnego Elżbieta Bieńkowska i minister transportu Sławomir Nowak. Dobrą dla Polski wiadomość przekazało biuro komisarza ds. polityki regionalnej Johannesa Hahna. Informację tę polska strona przyjęła z wielką ulgą. Jak poinformowało w oficjalnym komunikacie Ministerstwo Rozwoju Regionalnego: „Komisja Europejska przyjęła argumenty i wyjaśnienia przedstawione przez Ministerstwo Rozwoju Regionalnego. Tym samym zakończyło to standardową procedurę KE, zastosowaną do tej pory w ponad 190 przypadkach w całej UE. O prowadzonym przez prokuraturę śledztwie w sprawie domniemanej zmowy cenowej przy trzech przetargach na realizację projektów drogowych Komisja Europejska była regularnie informowana od 2010 r.".

Przypomnijmy, że interwencja Brukseli miała związek z informacją o przesłanym niedawno do sądu prokuratorskim akcie oskarżenia skierowanym wobec kilkunastu osób, w tym menedżerów firm drogowych oraz jednego z urzędników GDDKiA. Zarzuty dotyczyły ustawiania przetargów na inwestycje drogowe – oskarżeni mieli się dopuszczać zmowy cenowej.

—ejż