Pierwszy cel: Japonia
Jeżeli Tokio utrzyma swoją wrogą postawę, może być pierwszym celem wojny na Półwyspie Koreańskim – podała Północnokoreańska Centralna Agencja Prasowa, precyzując, że chodzi o atak nuklearny.
Kim Dzong Unowi najwyraźniej nie spodobała się deklaracja Japonii, że zestrzeli ona wszelkie pociski wystrzelone z Korei Północnej. Amerykański sekretarz stanu John Kerry, biorący czynny udział w wymianie gróźb, dodał, że wrogie deklaracje Koreańczyków są nie do przyjęcia i jeśli zajdzie taka konieczność, USA staną w obronie sojuszników. Amerykanie spekulują, że do pierwszej próby rakietowej mogłoby dojść w poniedziałek, z okazji rocznicy urodzin założyciela Koreańskiej Republiki Ludowo-Demokratycznej Kim Ir Sena.
—kek