To nie dzieje się naprawdę!
Pogawędka z Igorem Herbutem
Czy spodziewałeś się, że wraz z zespołem LemON wygracie program „Must be the Music"?
Zupełnie nie. Gramy muzykę niekomercyjną. Moje kompozycje są przedziwne, niektóre nie mają refrenów, inne nie mają zwrotek. Śpiewam po polsku i po łemkowsku. Wydawało mi się, że LemON to będzie niszowy projekt dla kilku szaleńców, a tu nagle wygrywamy program! Grają nas największe radia. Potem dostajemy Złotą Płytę. Czasem mam wrażenie, że to nie dzieje się naprawdę!
Zostaliście też nominowani w kategorii Debiut Roku do Fryderyka 2013.
Na początku nie mogłem w to uwierzyć. 22-latek z Przemkowa, gdzie bociany startują pionowo, dostaje taką nominację – byłem w szoku! Wszystko działo się tak szybko, że kiedy nagrywaliśmy płytę, nie zastanawialiśmy się, czy dostanie jakieś nagrody albo ile będzie miała gwiazdek w recenzjach.
Tak samo będzie z nowym albumem? Czego możemy się spodziewać?
Na pewno w 2014 r. wrócimy z nową płytą. Nie wiem jeszcze, jaka będzie, ale na pewno bardziej wymuskana niż pierwsza.