
Papież w lunaparku
Częstochowska statua Jana Pawła II czeka na wpis do Księgi rekordów Guinnessa. Z powodu imponujących rozmiarów, a nie uderzającego podobieństwa do „Pudziana”
Gigantyczny polski papież stanął w prywatnym parku miniatur sakralnych i rozrywki. Choć jeszcze nie wpisano go do księgi rekordów, już wzbudza sporo kontrowersji. Wątpliwości budzą szczególnie miejsce, w którym go ustawiono, i materiał, z jakiego został wykonany – włókna szklane i żywica. Pobożni częstochowianie oburzają się, że święty Polak stanął w wesołym miasteczku. Złośliwi krytykują, że wielki Polak przypomina ciężarowca Mariusza Pudzianowskiego.
Park Miniatur Sakralnych Leszka Łysonia funkcjonuje na Złotej Górze w Częstochowie od dwóch lat. Zlokalizowany jest w wyrobisku kamieniołomu we wschodniej części miasta, vis-á-vis Jasnej Góry. To właśnie od tej strony do Częstochowy wchodzą największe pielgrzymki, np. warszawska, zanim aleją Najświętszej Maryi Panny dotrą pod klasztor. Lokalizacja parku miniatur wydała się więc niemal idealna. Żeby zachęcić pątników do rozrywki, obok miniaturowych budowli zainstalowano tu park linowy i dmuchaną zjeżdżalnię o pobożnej nazwie „Mojżesz". W planach jest kino 5D, autodrom oraz tor dla poduszkowców.
Sześć metrów mniej
Jesienią ubiegłego roku zapowiedziano, że na Złotej Górze stanie 14-metrowy pomnik Jana Pawła II, i rozpoczęto reklamowanie inwestycji jako rekordu Guinnessa. Prezes zarządu Parku Miniatur Sakralnych Leszek Łysoń wyjaśnia, że postanowił ustawić figurę papieża w podzięce za życie syna. – Przed trzema laty podczas wyprawy do Chorwacji doszło do wypadku – opowiada. – Stałem w łódce, a syn siedział na nabrzeżu. Nagle zniknął mi z oczu. W wodzie zobaczyłem tylko jego cień. Natychmiast zanurkowałem i udało mi się uratować dziecko. To wówczas postanowiłem, że za uratowanie syna ufunduję figurę papieża – opowiada Łysoń.
Leszek Łysoń ufundował pomnik Jana Pawła II jako wotum w podzięce za uratowanie życia syna
Dodaje, że Karol Wojtyła jeszcze jako kardynał przyjaźnił się z rodziną Łysoniów, a jego samego pobłogosławił: – Stał się moim przewodnikiem. Jego wartości stały się moimi. Dziś Polacy o nim pamiętają, ale za 10 lat nie wiadomo, czy nie będziemy jedynie obchodzili rocznicy jego śmierci. A przecież Jan Paweł II rozbił komunizm i tyle zrobił dla świata, że ta statua to zaledwie miniatura wobec pomnika, który on sam wystawił sobie za życia – dodaje prezes Łysoń.
Pierwotnie postać papieża miała mieć 20 metrów, ale firma Malpol z Nowej Soli, której zlecono jej wykonanie, uznała, że to zbyt ryzykowne. Park mieści się na górze smaganej przez wiatry i 20-metrowy papież mógłby z niej spaść. Wciąż olbrzymia, choć niższa o sześć metrów, statua stanęła na solidnej betonowej podstawie.
I od razu zaczęła czynić cuda.
– Już na początku budowy doszło do nadzwyczajnych zdarzeń. Podczas prac ziemnych maszyny wykopały różaniec z drzewa oliwnego – opowiada Leszek Łysoń.
Ze znacznie mniejszym entuzjazmem do przedsięwzięcia podeszła część mieszkańców miasta. Podważyli nie tylko zasadność lokalizacji papieskiego pomnika, ale też jego składniki. Uznali, że materiały, z których Malpol miał wyrzeźbić papieża, są stanowczo zbyt mało szlachetne. Stalową konstrukcję ważącą 4,5 tony firma z Nowej Soli pokryła bowiem płytami styropianu i warstwą laminatu, złożonego z włókien szklanych i żywic poliestrowych. Oburzenie budził też fakt, że pomnik miał stanąć tyłem do miasta. W pierwotnych założeniach twarz Jana Pawła II miała się zwracać ku rodzinnym Wadowicom, ale z pomysłu ostatecznie zrezygnowano. Z największą krytyką spotkała się jednak fizys papieża, a ściślej jej uderzające podobieństwo do Mariusza Pudzianowskiego, strongmana, pięciokrotnego mistrza świata, zawodnika mieszanych sztuk walki MMA.
Prezes Łysoń był jednak głuchy na głosy zawistnych. 13 kwietnia, w rocznicę uratowania syna prezesa, dzięki jego staraniom statuę pobłogosławił sam metropolita częstochowski arcybiskup Wacław Depo (ale jej nie poświęcił), a uroczystość objął patronatem prymas Józef Kowalczyk. Całość strofami Słowackiego i fragmentami z kazań Jana Pawła II uświetnił znany aktor Jerzy Zelnik.