Żołnierz Żemek
Kilka dni po przedterminowym opuszczeniu więzienia przez Grzegorza Żemka, byłego dyrektora generalnego FOZZ, media obiegła informacja o zakupie przez anonimowego nabywcę greckiej wyspy Skorpios, należącej wcześniej do miliardera Onassisa. Czyżby Żemek załapał się na doradcę greckiego rządu ds. obsługi zadłużenia zagranicznego? Niestety nie. Na razie Żemek załapał się tylko na wywiad u redaktora Sekielskiego z „Teraz już nie my". Będą nowe „taśmy prawdy"?
Żemek nie jest decydentem, tylko żołnierzem. Otrzymał nawet z rąk Jaruzelskiego medal za zasługi dla obronności PRL. Żołnierz wykonywał rozkazy, ale szabrował też na własną rękę. Ten podobno elitarny finansista Banku Handlowego w Luksemburgu okradł w latach 90. zakłady mięsne w Nisku. Żałosne. To tak jakby George Soros kradł futra w sklepie na Florydzie. Ciekawsza od Żemka jest postać Dariusza Rosatiego, któremu nadzorowanie FOZZ otworzyło wrota nie do więzienia, ale do wielkiej politycznej kariery w III RP. Także w mediach.
Żemek musi oddać 207 mln zł. Czy założy jakiś Amber Gold, aby uzbierać kasę? A może zażąda cypryjskiego strzyżenia kont bankowych beneficjentów FOZZ? Chyba że prezydent Komorowski go ułaskawi. Tak jak Kwaśniewski ułaskawił Petera Vogla. Za zasługi dla obronności miast i WSI.