Nasze pierwsze powstanie
Polsko-żydowską pamięć poszarpano, wykorzystywano do niecnych celów. I niestety robili to nie tylko komuniści
Teraz się o tym nie mówi – ale to my pierwsi byliśmy w pełni świadomi, że jeżeli można bezkarnie wymordować polskich i europejskich Żydów, to można to zrobić też z innymi narodami. A przede wszystkim ze świadkami eksterminacji. I kiedy się mówi o przyczynach wybuchu powstania warszawskiego, trzeba mówić, że powstaniu w getcie przyglądało się całe miasto. Konspiratorzy i cywile, bohaterowie i tchórze, dorośli i dzieci. Było więc to pierwsze
NASZE powstanie zobowiązaniem dla tego drugiego.
Rozumiem więc, że jeżeli teraz w „Wyborczej" czytam o wspólnym heroizmie, walce, o jej konieczności, to już nie będę czytał w tej szacownej gazecie pomyj wylewanych na tych drugich powstańców. Bo albo oba powstania są „nasze", równie ważne dla naszej pamięci, albo... I nie będę czytał, że Pomnik Sprawiedliwych nie może stanąć obok Muzeum Żydów, bo są nie „nasi". Obcy? Nie służą naszej wspólnej pamięci? Są wyrazem polskiej arogancji? Nie są na własnej ziemi? Zakłócają wspólną czy różną historię? Naszą czy nie naszą?