W zachwycie i grozie
Egzotycznymi miejscami można się albo zachwycać, albo niepokoić tym, co w sobie kryją. Podobnie jest z Pitcairn, niewielką wyspą na Oceanie Spokojnym i najdalej odsuniętym od stałego lądu miejscem zamieszkałym przez ludzi.
Maciej Wasielewski,
Jutro przypłynie królowa,
Wydawnictwo Czarne
Leży 15 tys. km na południowy wschód od Londynu. Znajduje się pod brytyjską jurysdykcją, z Londynu płyną pieniądze, choć wyspie bliżej do Nowej Zelandii. Pitcairn może budzić też przerażenie, gdy poczyta się o procesie z 2004 r. dotyczącym przestępstw seksualnych, jakie stały się mroczną tajemnicą mieszkańców wyspy. Maciej Wasielewski postanowił sprawdzić, jak żyje najbardziej oddalona od ludzkiego oka społeczność, licząca zaledwie kilkadziesiąt osób, potomków słynnych buntowników ze statku „Bounty". Podał się za antropologa i – niechcący – jego książka faktycznie nabiera rysu antropologicznego. Poznajemy zamkniętą w sobie społeczność, która zdaje się dusić we własnym towarzystwie, w kłamstwach i sekretach. To miejsce, skąd młode kobiety uciekają, gdy nadarzy się okazja, a dzieci uczone są niespotykanego nigdzie indziej systemu wartości. Szybko się okazuje, że rajska wyspa dla jej mieszkańców stała się piekłem, ale też jedynym domem, jaki znają. Książka Wasielewskiego jest nierówna, a jednak to wstrząsające studium zamkniętej społeczności, której za chwilę może nie być, a na jej miejscu powstanie turystyczne miasteczko.