Wyssane z prasy
Świat staje na głowie. Marta Kaczyńska ogłosiła niedawno, że swoim dzieciom czyta na dobranoc bajki byłej skandalistki Agnieszki Chylińskiej.
Tymczasem ta druga niedawno umocniła swój nowy wizerunek Matki Polki, występując w sielskiej reklamie ubezpieczeń. Na szczęście równowagę we wszechświecie utrzymuje Doda. „Na żywo" przypomina słowa piosenkarki, która niedawno w jednym z wywiadów pochwaliła się, że jest zwyciężczynią ciechanowskiego konkursu na najdłuższe beknięcie. Podobno chwali się tym na każdej pierwszej randce, i to skutecznie, bo w tym samym wywiadzie pochwaliła się swoimi błyskawicznymi łóżkowymi podbojami.
Czyżby to była tajemnica jej sukcesu?
Niespodziewanych emocji czytelnikom „Faktu" dostarczył niedawno Ryszard Rembiszewski. Tym razem nie chodziło o wielką kumulację, choć negatywne emocje z pewnością się skumulowały. Podobnie jak, niestety, długi. Na łamach tabloidu Pan Lotto ogłosił, że właśnie rozstał się z narzeczoną, która przez kilka lat regularnie uszczuplała jego stan posiadania. Podobno prezenter, omotany przez sprawną manipulatorkę, wyszedł ze związku goły jak święty turecki. Trzeba przyznać, że dla kogoś z takim zawodem to prawdziwa ironia losu!
Tymczasem Magda Gessler, która jakiś czas temu sama ogłosiła się Matką Boską, kontynuuje przekonywanie o swojej misyjności. Gazeta „Twoje wieści" donosi, że restauratorka tak się rozochociła swoją działalnością dobroczynną w „Kuchennych rewolucjach", że chciałaby wstąpić do zakonu, żeby „móc zająć się tylko i wyłącznie pomaganiem ludziom". Sami chętnie zobaczylibyśmy rozróbę w klasztornej stołówce, ale niestety. Jest jeden warunek, którego Magda Gessler z pewnością nie spełni: musiałaby schować włosy!
—ns