Kto ochroni najsłabszych?
Droga Redakcjo! W miniony piątek prawie wszystkie dzienniki telewizyjne wyemitowały film dokumentujący neandertalczyka przebranego w strój cywilizowanego człowieka, który najpierw szczuje pitbulem ciężarną kotkę, a następnie kopie bezbronne zwierzątko.
Kot oczywiście katowania nie przeżył. Mało rzeczy w życiu tak mnie zszokowało jak ten film. Działo się to w biały dzień, w centrum dużego miasta. Zreagowała w zasadzie jedna kobieta. A podobno jesteśmy cywilizowanym krajem, europejskim – mamy już homoseksualistów, feministki, napisy po angielsku, nawet McDonalda. Ale nikt nie obronił kota, który nie miał szans w starciu z dwadzieścia razy większym jaskiniowcem. Od sprawy minęły dwa tygodnie. I nic. Gdyby ktoś nie nagłośnił incydentu w głównych mediach – temat trafiłby pod dywan, jak miliony innych w całej Polsce. Przed kamerą pojawiła się pani ubrana w policyjny mundurek. Bełkot, słowa fetysze: śledztwo trwa, czynności wyjaśniające, procedury. Nowomowa, która ma przykryć indolencję, niechęć do jakichkolwiek działań i, jak zwykle, totalne zaniechanie. Co ciekawsze, neandertalczyk złożył skargę u weterynarza na właściciela kota, że go nie zaszczepił. Sprawa mnie mierzi tym bardziej, że te same dzienniki pokazywały, jak cudownie modernizuje się nasza policja. Imponujące cyfry – policja kupuje 10 tys. supernowoczesnych, naszpikowanych bajerami samochodów. Polaryzatory, radary, kamery itd., itp. Pytanie, czy to wzmocni poczucie bezpieczeństwa obywateli, czy to ochroni najsłabszych, jak tę biedną kotkę, przed bezkarną agresją dużo silniejszego bandyty. A może nie o to chodzi? Po prostu państwo szykuje się na wojnę. Z kim?
D. i S. Niwińscy