Syryjski Edyp
Baszar al-Asad stał się uosobieniem dwóch cywilizacji – liberalnego Zachodu i arabskiego nacjonalizmu
Jest jedną z najbardziej kontrowersyjnych postaci współczesnej historii. Baszar al-Asad, prezydent Arabskiej Republiki Syrii, w swojej wizji państwa stara się pogodzić ogień z wodą. I tak jak Sofoklesowski król Edyp powoli staje się bohaterem tragicznym, bezsilnym wobec nieodgadnionych praw losu i historii.
Dynastia alawitów
Podobno nigdy nie chciał zostać politykiem. Od intryg dworskich i tajemnic gabinetów pałacowych bardziej interesowały go nauki przyrodnicze. Urodzony w 1965 r. Baszar al-Asad, drugi syn prezydenta Hafeza al-Asada, rządzącego autorytarnie Syrią w latach 1971–2000, chciał zostać lekarzem. Miał nadzieję, że polityczną schedę po ojcu odziedziczy jego starszy brat, urodzony w 1962 r. Basil al-Asad.
Asad nie tylko nie jest przywódcą syryjskiego układu politycznego, ale wręcz jest jego zakładnikiem
Rodzina Asadów, a tak naprawdę Wahsz (po arabsku: dzikie zwierzę), pochodzi z niewielkiej miejscowości Al-Kardaha niedaleko starożytnego portu Latakia. Hafez zmienił nazwisko z Wahsz na al-Asad (po arabsku: lew) dopiero po objęciu urzędu prezydenta w 1971 r.
Członkowie jego klanu byli i są wyznawcami islamu alawijskiego, zwanego także nusajryzmem. To religia wywodząca się z szyickiego ismailizmu i łącząca w sobie doktryny chrześcijańskie, neoplatońskie, nauki Zaratustry i starożytne kulty astralne. Jej powstanie dowodzi, jak niezwykłym miejscem dla historii filozofii jest Syria, ojczyzna wielu kultur i religii, które przewinęły się przez te ziemie i pozostawiły swoją naukę i wierzenia.
Chociaż teoretycznie alawitów kwalifikuje się jako muzułmanów, to w rzeczywistości niewiele mają wspólnego z nauką proroka Mahometa. Nie pielgrzymują do Mekki i nie modlą się w jej kierunku. Nie uznają Koranu jako źródła prawa. Nie obchodzą także większości muzułmańskich świąt, a jednocześnie bardzo uroczyście celebrują chrześcijańskie Boże Narodzenie i Wielkanoc. Kobiety alawickie nie zasłaniają twarzy, noszą się bardzo kolorowo i elegancko na wzór zachodni. Istotnym elementem tej religii jest brak zakazów obyczajowych, co powoduje, że Syria jest krajem naprawdę nowoczesnym obyczajowo. Odkąd władzę w Syrii przejął prezydent Hafez al-Asad, praktycznie tylko alawici, stanowiący ok. 17 proc. ludności, sprawują w tym kraju rządy. Często pomija się fakt, że podłożem obecnej wojny domowej w Syrii jest próba odzyskania władzy przez większość sunnicką.
Zgodnie z alawicką tradycją rodzina Asadów uznawała porządek dynastyczny. Do roli następcy prezydenta Hefeza al-Asada był przygotowywany jego najstarszy syn Basil al-Asad, dowódca gwardii prezydenckiej. Młodszy Baszar mógł się cieszyć prywatnością i swobodą wyboru zawodu. W 1988 r. ukończył z wyróżnieniem medycynę na Uniwersytecie w Damaszku. Uchodził za człowieka zdyscyplinowanego, uczciwego i skromnego. Cztery lata spędzone na szkoleniu w szkole oficerskiej po ukończeniu studiów jeszcze bardziej utrwaliły w nim zamiłowanie do umiarkowanego stylu życia.
Londyński okulista
W 1992 r. Baszar uzyskał zgodę ojca na wyjazd do Londynu. Mało znany zachodniej opinii publicznej doktor Baszar al-Asad rozpoczął studia podyplomowe i praktykę okulistyczną w Western Eye Hospital, gdzie pracował na oddziale oftalmologii. Tam poznał Esmę, Brytyjkę pochodzenia syryjskiego. Był jednak pewien problem. Ślub z sunnitką byłby bardzo źle odebrany w zdominowanym przez alawitów Damaszku. Baszarowi i Esmie pozostawało mieć nadzieję, że uzyskają zgodę syryjskiego satrapy i założą szczęśliwą rodzinę na Wyspach Brytyjskich. Czekali do 2000 r., kiedy wzięli cichy i skromny ślub.
W 1994 r. życie londyńskiego okulisty przewróciło się do góry nogami. W wypadku samochodowym zginął pułkownik Basil al-Asad, namaszczony przez syryjską elitę polityczną na przyszłego prezydenta. Jego miejsce musiał zająć następny w kolejności syn Hafeza al-Asada.