Powiedzieli
Co lubicie robić razem, we trójkę?
Bimbać. Włączamy głośno Steviego Wondera i tańczymy razem, nawet we czwórkę, bo jeszcze mąż, albo oglądamy w pidżamach filmy z Chaplinem – to dla mnie aktor idealny, a dla całej rodziny dobra zabawa. Albo w tych pidżamach schodzimy na dół do sąsiadów, robimy sobie piknik – otwieramy balkon, rozkładamy koce, „ustawiamy" z koca namiot i bimbamy. Planujemy wakacje, na przykład podróż do Francji albo spływy kajakowe. Rozkładamy mapy, wytyczamy trasę. Lubię z nimi podróżować, są bardzo odważni, dzielnie maszerują, dobrze znoszą upały, wszystko jedzą, nie marudzą. Moje małe żołnierzyki.
Są podobni do siebie?
To zupełnie inne istoty, ale ponieważ mam tylko dwie, kusi mnie, żeby badania poprowadzić dalej. W tej chwili nie mam pewności, czy to jest różnica płci, czy dwóch odrębnych jednostek i osobowości? Myślę, że gdybym miała trzeci egzemplarz, albo i czwarty, mogłabym zostać wiarygodnym ekspertem w tej materii.
Zdarzają ci się momenty totalnej ciszy w domu, gdy tych dwóch istot nie ma?
Uwielbiam te momenty, ale od miesięcy nie doświadczyłam takiej sytuacji.
Katarzyna Herman dla „Grazii"
—wyb. ns