Najnowsza interwencja Uważam Rze

Mały Jason i Wielki Gatsby

Grzegorz Benda

"Drugie oblicze" i „Wielki Gatsby" pojawiają się na ekranach naszych kin w odstępie kilku dni. Co łączy oba obrazy, poza pieczątką „Made in USA"?

Obaj główni bohaterowie chcą kogoś odzyskać, co determinuje wszystkie ich życiowe wybory. Tym razem cena gra rolę. Połączy ich jeszcze jeden istotny fakt, ale... kończę już z tym dziennikarskim kuglarstwem, bo to zupełnie inne filmy, opowiadające historie z zupełnie innych czasów, innymi środkami i w zupełnie inny sposób.

„Drugie oblicze" („The Place Beyond the Pines") w reżyserii Dereka Cianfrance (współscenarzysty) to epicki dramat kryminalny. Do niewielkiego Schenectady w stanie Nowy Jork zjeżdża, jak co roku, motocyklowy cyrk. Jego gwiazdą jest Luke Glanton (w tej roli rozchwytywany przez reżyserów i widownię, szczególnie kobiecą, Ryan Gosling). Czerwona kurtka i koszulka Metalliki, a pod nią lawina tatuaży wypełzających także na twarz. Luke jest mistrzem jazdy na motocyklu i rekordzistą w podejmowaniu złych życiowych decyzji. Kiedy nagle dowiaduje się od Rominy (świetna rola Evy Mendes), że od kilku miesięcy jest ojcem małego Jasona, postanawia odmienić dla niego swoje życie. Porzuca motocyklowe towarzystwo, ale jedynym dostępnym w miasteczku „etatem" okazuje się stanowisko... napadającego na banki. Po drugiej stronie czeka ambitny policjant Avery Cross (niezła rola Bradleya Coopera). On też ma syna. W wieku Jasona. Obaj chłopcy dorosną, a to musi potrwać, więc na tę sagę reżyser potrzebował aż 140 minut. Początek filmu nasuwa skojarzenia z „Drive", którego dodatkowym atutem była przygotowana przez Cliffa Martineza ścieżka dźwiękowa. Za tę, nie mniej udaną, odpowiada Mike Patton. Za zdjęcia Sean Bobbitt.

Natomiast „Wielki Gatsby" („The Great Gatsby") w reżyserii Baza Luhrmanna to ekranizacja powieści Francisa Scotta Fitzgeralda. Kolorowy, kipiący muzyką fresk Ameryki lat 20: epoki charlestona, kultu pieniądza, podupadającej moralności i królów prohibicji. Tygiel taplających się w zamożności kłamców i kochanków, atrakcyjny i zwodniczy. To jemu przygląda się początkujący pisarz Nick Carraway (przekonujący Tobey Maguire), narrator filmu, który przybywa do Nowego Jorku i zamieszkuje w skromnym domku, w sąsiedztwie urządzającego szaleńcze przyjęcia tajemniczego milionera Jaya Gatsby'ego.

W obu filmach na pierwszych planach mężczyźni, ale najważniejsze role w ich życiorysach grają oczywiście kobiety: Romina i Daisy, Eva Mendes i Carey Mulligan, partnerka Leonardo DiCaprio w „Wiekim Gatsbym", jakże inna od Daisy zagranej u boku Roberta Redforda przez Mię Farrow. Sięgnąłem na półkę po wersję z 1974 r., w którym... urodził się Leonardo DiCaprio!  W momencie powstawania filmów byli równolatkami. Robert Redford prezentuje się (film dostał Oscara za kostiumy) zdecydowanie lepiej, film (niech wybaczą mi wielbiciele klasyki) gorzej. To tak, jakby porównać grę naszej drużyny z roku 1974 z obecną. I...? No właśnie! Ale wtedy Robert grał u nas. Gadocha!

"Drugie oblicze"
reż. Derek Cianfrance
Monolith

 

 

 

 

 

 

"Wielki Gatsby"
reż. Baz Luhrmann
Warner Bros.

Wstępniak

Materiał Partnera

Jak wdrożyć SAP S/4HANA?

Nowoczesne systemy informatyczne to podstawa dobrze działającego i innowacyjnego przedsiębiorstwa. Dla wielu firm wyzwaniem nie jest wybór systemu ERP, ale jego wdrożenie. Dlaczego? Musi być...

ZAMÓW UWAŻAM RZE

Aktualne wydania Uważam Rze dostępne na www.ekiosk.pl

Komentarz rysunkowy

Felietony

Ewa Bednarz

Kredyt z plastiku

Tylko część banków decyduje się na wydawanie przedsiębiorcom kart kredytowych. Znacznie chętniej oferują im dużo kosztowniejsze karty obciążeniowe