Wyssane z prasy
Gwiazdy rzadko trzymają się razem, chyba że na szali są ich tantiemy. „Super Express" zdradza, dlaczego Artur Żmijewski zgodził się wesprzeć reżysera, znanego od niedawna jako Maciej D., w jego sądowej batalii z maltretowaną żoną.
Wyjaśnienie jest proste – D. kręci „Ojca Mateusza", w którym Żmijewski gra główną rolę. Jak widać, różne są powody ludzkiej obojętności. Tym razem hasło kampanii społecznej brzmiałoby: „bo było za mało seriali".
Problemy rodzinne to specjalność Roberta Janowskiego, którego bierze pod lupę „Na żywo". Muzyk, który ma za sobą już dwa nieudane małżeństwa i narzeczeństwo, które rozpadło się po tym, jak jego ukochana okazała się szefową szajki złodziejek, po przepowiednie dotyczące związków chodzi do wróżki. Jeśli możemy coś zasugerować – chyba warto zmienić medium albo skorzystać z podpowiedzi... zdrowego rozsądku.
Fakt" pisze o niezmordowanym w swojej drodze na szczyt Pikeju, który tym razem postanowił spopularyzować wśród Polaków uwielbienie dla pieniądza. Żąda za swoje pojawienie się na scenie stawki 20 tys. zł i, jak sam ostatnio powiedział, chce zarazić krajan tym „flow na bogato", który króluje w Stanach Zjednoczonych. Na szczęście, wnioskując z jego dotychczasowych sukcesów w popularyzowaniu swojej muzyki, to nam nie grozi. A może nawet przynieść efekt dokładnie odwrotny.
Brat Natalii Kukulskiej jak zwykle tryska optymizmem i pewnością siebie, podczas gdy na łamach „Newsweeka" ulało się Marcinowi Mellerowi, który zdradził czytelnikom swoje liczne frustracje. Wśród długiej listy skarg i zażaleń znalazł się komentarz na temat niewystarczającej higieny Polaków, którym według słów Mellera „wali spod pacholców". Cóż, spec od dziewczyn w bikini powinien wiedzieć, że sezon letni ma także i złe strony...
—ns