Najnowsza interwencja Uważam Rze

Tu i teraz

Samotność długodystansowca

Marcin Hałaś

Niepodległa Rzeczpospolita Jarosława Kaczyńskiego to Rzeczpospolita realnie zdekomunizowana

Im więcej negatywnych emocji budzi Jarosław Kaczyński, tym bardziej warto sobie uświadamiać, że w polskiej polityce przełomu XX i XXI w. jest on fenomenem. Po 1989 r. odniósł dwa wielkie zwycięstwa i dwukrotnie został ograny w politycznej szulerce. Teraz szykuje się do trzeciego zwycięstwa. Jedynym z największych jego wrogów nie będzie bynajmniej tzw. establishment III RP, ale samotność długodystansowca.

Gdyby wielkość polityka określać miarą wierności założonym celom, Kaczyński byłby tytanem. Gdyby mierzyć ją miarą skuteczności, również nie miałby sobie równych: dwukrotnie wygrał w Polsce wybory prezydenckie, raz został premierem.

Kaczyńskiemu tak naprawdę chodzi tylko o jedną sprawę, którą zdefiniować można najkrócej: niezgoda na politykę grubej kreski. Czyli niezgoda na iluzję obalenia komunizmu. W tej iluzji – chociaż komunizm się skończył – byli funkcjonariusze systemu totalitarnego (zarówno samej partii, jak i służb bezpieczeństwa) mogli (i mogą) doskonale funkcjonować w życiu publicznym, politycznym i gospodarczym. Co więcej – w tym ostatnim stali się wręcz beneficjantami zmiany ustrojowej, gdyż dużą część narodowego majątku w rozmaity sposób przejęli, dokonawszy nomenklaturowych uwłaszczeń i zawłaszczeń. Kaczyński od samego początku odrzucał iluzję i pragnął jasnej sytuacji: obalenia komunizmu rozumianego nie tylko jako negatywny osąd moralny czasów PRL. Żądał konsekwencji takiej oceny, czyli rzeczywistej kary dla funkcjonariuszy systemu totalitarnego: odsunięcia ich od udziału w życiu politycznym odrodzonej (a więc oczyszczonej) Rzeczypospolitej, pozbawienia przywilejów ekonomicznych. Niepodległa Rzeczpospolita Kaczyńskiego to Rzeczpospolita realnie zdekomunizowana. Skoro w Niemczech po upadku faszyzmu przeprowadzono denazyfikację, dlaczego w Polsce po upadku komunizmu nie miałaby nastąpić dekomunizacja? To aksjomat w polityce prezesa Prawa i Sprawiedliwości.

Zaraz po Okrągłym Stole, wyborach i powołaniu rządu Mazowieckiego powstała silna grupa zwolenników zupełnie innej drogi. Zamiast realnej dekomunizacji promowała ona ideę „miękkiego" wprowadzenia dawnych komunistów w nową rzeczywistość jako jej pełnoprawnych uczestników. Filozofia grubej kreski od samego początku wsparła się na sojuszu władzy wykonawczej i czwartej władzy. Określenie gabinetu Tadeusza Mazowieckiego mianem „pierwszego niekomunistycznego rządu" było tak naprawdę kpiną i kłamstwem. Przecież najważniejsze siłowe resorty pozostawały w gestii komunistycznych generałów – Kiszczaka i Siwickiego, jednych z najważniejszych, obok Jaruzelskiego, architektów stanu wojennego. Tę kpinę legitymizowała i wspierała „Gazeta Wyborcza", medialny filar Okrągłego Stołu i filozofii grubej kreski.

Zwycięstwo pierwsze: w imię Lecha

I wtedy Kaczyński podjął walkę po raz pierwszy – i po raz pierwszy wygrał. To tak naprawdę on i skonstruowana przez niego partia Porozumienie Centrum stali za zwycięstwem Lecha Wałęsy w wyborach prezydenckich w 1990 r. Dziś nie doceniamy już rangi tego sukcesu. A był on podwójny. Po pierwsze – „Gazeta Wyborcza" wspierająca Mazowieckiego i obóz zwolenników grubej kreski znaczyła wówczas więcej niż dzisiaj TVN, TVP, Tomasz Lis, cały tzw. mainstream i... obecna „Gazeta Wyborcza" razem wzięci. Michnik naprawdę był wówczas uważany za kogoś wielkiego, funkcjonował jako legenda opozycji i niekwestionowany autorytet, co zdawał się bez skrupułów wykorzystywać w celu deprecjonowania Wałęsy. Dziś mamy już tylko medialny koncern wspierający władzę, wtedy większość Polaków uważała „Gazetę Wyborczą" za coś swojego – z ich krwi, kości i ducha. Kaczyński stanął przeciwko tak potężnu medium i skutecznie przekazał wbrew niemu własną narrację polityczno-ideową. To było zwycięstwo Dawida nad Goliatem.

Przypomnijmy, dlaczego tak naprawdę Wałęsa wygrał w 1990 r. Miał być facetem, który za pomocą siekierki pogoni czerwone pająki skryte pod grubą kreską. Taki postulat do dzisiaj wydaje się najlepszym streszczeniem programu i Kaczyńskiego, i Prawa i Sprawiedliwości; to także idea IV Rzeczypospolitej w pigułce.

Poprzednia
1 2 3 4

Wstępniak

Materiał Partnera

Jak wdrożyć SAP S/4HANA?

Nowoczesne systemy informatyczne to podstawa dobrze działającego i innowacyjnego przedsiębiorstwa. Dla wielu firm wyzwaniem nie jest wybór systemu ERP, ale jego wdrożenie. Dlaczego? Musi być...

ZAMÓW UWAŻAM RZE

Aktualne wydania Uważam Rze dostępne na www.ekiosk.pl

Komentarz rysunkowy

Felietony

Ewa Bednarz

Kredyt z plastiku

Tylko część banków decyduje się na wydawanie przedsiębiorcom kart kredytowych. Znacznie chętniej oferują im dużo kosztowniejsze karty obciążeniowe

Adam Maciejewski

Polski kapitał na Kaukazie

Od 2014 r. w Armenii działa fabryka polskiej spółki Lubawa. Nawiązanie współpracy z rządem Armenii było możliwe dzięki promocji naszego przemysłu za granicą, wspieranej przez dotacje z UE