Równia pochyła
Kryzys finansowy wpłynie negatywnie na i tak kiepskie nastroje Polaków, co pogrąży konsumpcję, inwestycje i PKB
Rada Polityki Pieniężnej zaskoczyła w maju obniżeniem stóp procentowych Narodowego Banku Polskiego. Mówi się o kolejnej obniżce w czerwcu. Wkrótce po decyzji okazało się, że z polskim produktem krajowym brutto jest kiepsko. Stagnacja PKB w czwartym kwartale 2012 r. i w pierwszym kwartale 2013 r. sygnalizuje przykry przełom. W połowie roku możemy doświadczyć pierwszej od 20 lat recesji. Oficjalna propaganda obwinia za kłopoty sytuację na świecie. Tymczasem prawda jest inna. Gdyby nie wzrost eksportu netto, Polska już dziś byłaby w recesji. Spada bowiem dynamika konsumpcji i inwestycji, które zależą od wyborów dokonywanych przez pesymistycznie nastawionych Polaków.
Spadek konsumpcji i inwestycji będzie coraz słabiej amortyzowany przez eksport. Unia Europejska tkwi w recesji. Chiny spowalniają. W styczniu 2014 r. kończy się druga kadencja Bena Bernankego, szefa Rezerwy Federalnej w Stanach Zjednoczonych, i prawdopodobnie nie będzie się on ubiegał o trzecią. Stany Zjednoczone i cały świat stoją przed pęknięciem bańki na obligacjach państwowych, wzrostem ich rentowności oraz stóp procentowych. Kongresowe Biuro Budżetu w swych prognozach zakłada wzrost stóp procentowych amerykańskiego długu publicznego już od 2014 r., z zakończeniem podwyżek w 2018 r. Według biura stopy długoterminowe (10-letnie) wzrosną prawie trzykrotnie, a stopy krótkoterminowe (3-miesięczne) – aż 20-krotnie. Efektem będzie przynajmniej stagnacja amerykańskiej gospodarki.
Wzrost stóp w USA wstrząśnie gospodarką na całym świecie. Polska przerabiała już podobną podwyżkę światowych stóp procentowych na początku lat 80. XX w. Skończyło się to niewypłacalnością państwa zadłużonego za granicą przez Edwarda Gierka. Nie nauczyliśmy się na własnych błędach. Od 1991 r. deficyt budżetowy nieustannie pobudza wzrost długu publicznego. Jacek Rostowski szaleje z kolejnymi emisjami obligacji, w tym na rynkach zagranicznych. Kontrastuje to z polityką Niemców, którzy uzyskali nadwyżkę budżetową w 2012 r. Kupione przez zagraniczny kapitał polskie przedsiębiorstwa, w tym banki, masowo zadłużyły się za granicą. Co gorsza, Polacy ulegli wykreowanemu przez banki boomowi kredytowemu w latach 2006–2008. Wzrost stóp procentowych mocno ugodzi w terminowość spłat rat kredytów. Sytuacja finansowa banków się pogorszy. Kryzys finansowy wpłynie negatywnie na i tak kiepskie nastroje Polaków, co pogrąży konsumpcję, inwestycje i PKB. Staczamy się po równi pochyłej.