Najnowsza interwencja Uważam Rze

Historia

To Gottlob Berger nadal podziemnej armii niemieckiej nazwe Werwolf

Partyzanci Hitlera

Leszek Pietrzak

Oddziały niemieckiej partyzantki Werwolf wzorowano na Armii Krajowej

Werwolf miał podjąć działanie typowe dla ruchu oporu, a z czasem rozpocząć wojnę partyzancką

Budowa Werwolfu

Z inspiracji Gottloba Bergera nowa organizacja została nazwana Werwolf. Jej budowa nie była ani szybka, ani prosta. Pierwsze zalążki powstały we wrześniu 1944 r., ale w obawie przed zarzutami „defetyzmu" działania zatajono przed Hitlerem. Himmler, który sam miał wiele wątpliwości, wskutek rozwoju wydarzeń na froncie zmienił stosunek do Werwolfu, bo coraz bardziej widział w nim nową szansę na niemieckie zwycięstwo. Początkowo Werwolf był pod kontrolą SS i bezpośrednio samego Himmlera. Do nadzorowania Werwolfu Himmler mianował swojego dobrego przyjaciela – SS-Obergruppenführera Prützmanna, należącego do esesowskiej arystokracji. 200-osobowy sztab Prützmanna urzędował najpierw w Petz pod Berlinem, a potem w Rheinsbergu, na północ od stolicy. Werwolf był zorganizowany regionalnie zgodnie z granicami okręgów wojskowych (Wehrkreise), a wewnątrz podlegał 20 wyższym dowódcom SS i policji (HSSPF). Każdy z nich mianował specjalnego przedstawiciela odpowiedzialnego za werbunek, szkolenie i rozmieszczanie partyzantów. Komisarze ds. Werwolfu mianowani zostali także przy terenowych ogniwach NSDAP oraz Hitlerjugend (HJ) i SA. Na przełomie 1944 i 1945 r. rozpoczął się werbunek ochotników, szkolenie w specjalnych ośrodkach we Wrocławiu, Nysie, Cieszynie, Hanowerze i Altbecku. Ukończyło je około 1300 ludzi, którzy mieli być dowódcami i specjalistami tworzących się grup dywersyjnych. Po raz pierwszy grupy dywersyjne Werwolfu weszły do akcji późną jesienią 1944 r. w Prusach Wschodnich, gdzie operowały zabezpieczone tajnymi składami z bronią i trzymiesięcznym zaopatrzeniem. Potem przyszła kolej na tereny byłej niemieckiej Generalnej Guberni, gdzie jednak zadania nie zrealizowano z uwagi na szybkie postępy frontu. Z kolei w Wielkopolsce i na Pomorzu tworzenie grup Werwolfu ograniczono do terenów z większością niemiecką. Znacznie lepiej przebiegało to na Śląsku, głównie za sprawą dowódcy Grupy Armii „Środek" feldmarszałka Ferdinanda Schörnera. W końcu grudnia 1944 r. grupy dywersyjne Werwolfu stworzono też na terenach zachodnich. W styczniu i w lutym 1945 r. rozpoczęły one akcje na terenie Alzacji, Lotaryngii, Zagłębia Saary oraz w Badenii i Palatynacie. Na początku 1945 r. zmienił się też stosunek dowództwa Wehrmachtu do Werwolfu. Postanowiło dodatkowo wesprzeć organizację i doposażyć grupy dywersyjne Werwolfu. W każdej z jednostek frontowych Wehrmachtu pojawili się oficerowie łącznikowi Werwolfu. Wehrmacht miał dzięki temu wpływ na rozmieszczenie grup Werwolfu za linią frontu, werbunek i szkolenie. Od marca 1945 r. Wehrmacht uruchomił również specjalny program rekrutacji, w ramach którego żołnierze różnych jednostek byli przenoszeni do grup dywersyjnych Werwolfu. Ale wiosną 1945 r. nie tylko SS i Wehrmacht stały się bazą kadrową organizacji, również szefowie NSDAP chcieli rozwinąć planowaną wojnę partyzancką. W działania osobiście zaangażowali się szef kancelarii partyjnej Martin Bormann oraz minister propagandy Joseph Goebbels. Werwolf miał być dla nich kolejną cudowna bronią, która doprowadzi Niemców do ostatecznego zwycięstwa. Znacznie przydatniejsze okazało się jednak zaangażowanie innego członka kierownictwa NSDAP, Artura Axmanna, który opracował własny plan rozwoju partyzantki, na wypadek gdyby znaczna część lub całe Niemcy znalazły się pod okupacją. Axamann starał się stworzyć w Bad Tölz w bawarskich Alpach ośrodek dla 35 tys. członków Hitlerjugend, przyszłych partyzantów. Planów nie udało się zrealizować w całości, ale działania Axmanna sprawiły, że setki zindoktrynowanych „młokosów" z Hitlerjugend włączyły się do działań Werwolfu. Ale Axmann odniósł jeszcze jeden, o wiele ważniejszy organizacyjny sukces. Zapewnił organizacji stałe i samouzupełniające się źródło finansów. Tuż przed kapitulacją Niemiec nakazał swojemu doradcy gospodarczemu Willemu Heidemannowi zakup firmy transportowej Tessmann i Synowie, mającej oddziały w całych Niemczech. Dzięki niej już po zajęciu Niemiec przez aliantów Werwolf nie tylko mógł pozyskiwać bieżące fundusze, ale też dysponował bardzo sprawną siecią łączności.

Wstępniak

Materiał Partnera

Jak wdrożyć SAP S/4HANA?

Nowoczesne systemy informatyczne to podstawa dobrze działającego i innowacyjnego przedsiębiorstwa. Dla wielu firm wyzwaniem nie jest wybór systemu ERP, ale jego wdrożenie. Dlaczego? Musi być...

ZAMÓW UWAŻAM RZE

Aktualne wydania Uważam Rze dostępne na www.ekiosk.pl

Komentarz rysunkowy

Felietony

Piotr BOŻEJEWICZ

Może i koniec, ale nie świata

• TAKO RZECZE [P] •Skoro Obama nawet w części nie okazał się takim cudotwórcą, jak przepowiadali eksperci, to czemu Trump miałby być taki groźny, jak go malują ci sami ludzie?