Wendeta po polsku
Rafał B. zamordował mężczyznę, który nękał jego siostrę. Teraz chce, żeby prezydent go ułaskawił
Dobra to niewielka, niezwykle malownicza wieś położona w powiecie krapkowickim na Opolszczyźnie, jedna z najstarszych miejscowości tego regionu. Pierwsze wzmianki o niej pochodzą z XIII w. Znajduje się tu niewielki wodospad na rzece Białce, sztuczne jezioro oraz liczne zabytki. Turysta, który zapuści się w te tereny, może obejrzeć zespół pałacowy i folwarczny pochodzący z przełomu XVIII i XIX w. Pałac postawiony w 1720 r. należący do rodu von Sehr-Thoss stylizowany był na neogotycki zamek. W 1945 r. został zniszczony przez żołnierzy sowieckich, a dzisiaj, odbudowywany, znajduje się w prywatnych rękach. Na liście zabytków są też m.in. kościół pw. św. Jana Chrzciciela, cmentarz i spichlerz.
Zginął, bo nękał siostrę
Do połowy 2011 r. była to tylko senna, odwiedzana przez turystów wieś. W maju 2011 r. do tej miejscowości przyjechało więcej niż zwykle policjantów i prokurator. W jednym z budynków gospodarczych mundurowi odkopali zwłoki młodego człowieka. Ciało było zmasakrowane i znajdowało się w znacznym stanie rozkładu.
Jak ustalili śledczy, do zabójstwa doszło 2 marca 2011 r. Tłem była zemsta. Prokuratura ustaliła, że zamordowany wtedy 28-latek wielokrotnie nachodził swoją byłą konkubinę i jej rodzinę. Próbował zmusić kobietę, by do niego wróciła. Wybijał szyby, groził jej zabójstwem i podpaleniem domu. Rodzina wielokrotnie wzywała policję, ale interwencje te na nic się zdały.
W dniu zabójstwa 28-latek też był wyjątkowo agresywny. Znów bliscy wezwali policję, ale mężczyzna zdołał uciec. Rafał B. i jego szwagier znaleźli później 28-latka w stodole. Weszli do niej we dwóch, zabrali po drodze siekiery. Rafał B. uderzył ofiarę obuchem w głowę raz, a potem powtórzył ciosy. W wyniku uderzeń 28-latek zmarł. Następnego dnia Rafał B. i jego szwagier zakopali ciało w jednym z budynków gospodarczych i zatarli ślady.
W październiku poprzedniego roku opolski sąd skazał Rafała B. na sześć lat więzienia za zabicie byłego konkubenta swojej siostry. Był to drugi wyrok w tej sprawie. W pierwszym procesie Rafał B. został skazany na cztery lata więzienia. Sąd uznał wtedy, że „oskarżony działał pod wpływem silnego wzburzenia usprawiedliwionego okolicznościami".
Chce ułaskawienia
Sprawca zabójstwa nie zgodził się z wyrokiem i wystąpił do prezydenta RP o ułaskawienie. W poprzednim tygodniu Sąd Okręgowy w Opolu negatywnie zaopiniował wniosek o ułaskawienia. Zdaniem sądu na obecnym etapie nie ma podstaw do ułaskawienia. Opolski sąd nie uwzględnił też wniosku obrońcy skazanego o wstrzymanie wykonania kary na czas rozpatrzenia wniosku o ułaskawienie.
Sędzia Piotr Kaczmarek, uzasadniając negatywną opinię, wyjaśnił, że od czasu wydania w październiku wyroku, który uprawomocnił się w lutym, „nie zaistniały żadne nowe okoliczności, na podstawie których można byłoby zastosować instytucję ułaskawienia".
Sędzia wytłumaczył, że argumenty, na które we wniosku o ułaskawienie wskazywał obrońca Rafała B., czyli uprzednia niekaralność skazanego, pozytywna opinia kuratora sądowego wystawiona na podstawie przeprowadzonego w miejscu zamieszkania B. wywiadu czy motywacja, która doprowadziła do popełnienia przestępstwa – to okoliczności wcześniej już sądowi znane. Sędzia określił je jako bezsporne, ale zaznaczył, że zostały już uwzględnione przy orzekaniu wyroku w październiku i stały się podstawą do zastosowania nadzwyczajnego złagodzenia kary. Dlatego nie mogą być podstawą do dalszego łagodzenia.
Sędzia Kaczmarek zwrócił też uwagę, że B. dopiero w kwietniu rozpoczął odbywanie kary, której koniec przewidziano na czerwiec 2018 r. Zdaniem sądu nie sposób więc przyjąć, że cele tej kary zostały do tej pory osiągnięte.
Akta sprawy Rafała B. zostaną skierowane do Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu, który wyda własną opinię. Jeśli będzie to opinia negatywna, zakończy się procedowanie w sprawie ułaskawienia. Ale jeśli wrocławski sąd dojdzie do odmiennych wniosków, akta sprawy zostaną przedstawione prokuratorowi generalnemu, a potem prezydentowi.