Najnowsza interwencja Uważam Rze

Drzwiami i oknami

Grzegorz Benda

Teatr to dziś, także u nas, nie tylko świątynia sztuki. To dobry biznes

W samym centrum stolicy, tuż przy zbiegu ulic Marszałkowskiej i Świętokrzyskiej, kino Bajka przejęła z kolei medialna grupa ITI i przemianowała je na kinoteatr Bajka. Na inaugurację wybrano monodram „Belfer" z brawurową kreacją Wojciecha Pszoniaka. Ale ta akurat Bajka nie skończyła się dobrze, bo ostatni właściciel teatru nie wywiązał się z wielu zobowiązań i w pewnym momencie... zniknął. Toczy się przeciw niemu kilkadziesiąt spraw sądowych, wytoczonych przez aktorów, którzy próbują odzyskać niewypłacone im honoraria. Dziś ma tam swą drugą scenę należący do samorządu Warszawy Teatr Kwadrat. Adaptowanie kin na potrzeby teatrów jest zresztą w modzie. Kolejnym, po Polonii i kinach Ochota czy Bajka, jest Capitol.

Dobrze od samego początku i coraz lepiej z każdym rokiem radzi sobie Teatr Kamienica, założony także w Warszawie przez Emiliana Kamińskiego, któremu na jego uruchomienie udało się zdobyć 5 mln euro z funduszy europejskich.

Coraz lepiej radzi sobie także Teatr 6. Piętro prowadzony przez Michała Żebrowskiego i Eugeniusza Korina.

Ten najbardziej dziś znany i popularny to oczywiście Polonia Krystyny Jandy, która ze swoim marzeniem o własnym teatrze debiutowała w sali Fabryki Trzciny, prywatnym centrum kulturalnym na warszawskiej Pradze założonym przez producenta i kompozytora Wojciecha Trzcińskiego. Potem, kupując kino, zaryzykowała pieniądze własne i swej rodziny. Same tylko fotele kosztowały 300 tys. zł! Ale warto było podjąć to ryzyko, bo dziś teatr Krystyny Jandy to już po prostu Firma przez duuuże „F", z kilkoma teatralnymi lokomotywami, na czele z boską „Boską". Podobnie dobrze radzi sobie spokrewniony z Polonią Och-Teatr, mieszczący się w siedzibie dawnego kina Ochota.

Wszystkie wspomniane teatry mają (lub miały) własne sceny i takich prywatnych scen najwięcej jest właśnie w Warszawie, bo chyba tylko w stolicy (no, może jeszcze i w Krakowie) taki teatr z własną sceną ma szanse się utrzymać. By teatr na stałe zagościł w świadomości widzów jako równorzędny konkurent teatrów państwowych, powinien grać minimum pięć dni w tygodniu, a... prąd kosztuje.

A że tylko tu? Nic dziwnego, to tu jest kulturalne centrum kraju i tu skupiają się najważniejsze media. To tu zjeżdżają w poszukiwaniu swej życiowej i artystycznej szansy najbardziej utalentowani młodzi aktorzy, a nasi najwięksi od dawna już tu mieszkają.

Teatry do wynajęcia

Jak dotąd skupiłem się na teatrach z własną scena, ale istnieją przecież także prywatne teatry „bez sceny". Jest ich n-krotnie więcej i zjadają solidny kawał biznesowego tortu. Te teatry to nasza prywatna sól teatralnej ziemi. Specyficzny rodzaj teatrów „objazdowych", teatrów „do wynajęcia". Mamy XXI wiek, a w pewnym sensie cofamy się do biznesowych sposobów na teatralne życie stosowanych jeszcze przez... Szekspira i Moliera. To ci dopiero nobilitacja! Takich teatrów są w Polsce dziesiątki (setki?). Swą działalność kierują głównie (i mają do tego pełne prawo, bo to ich wybór) na zysk, wystawiając najczęściej łatwe w odbiorze komedie czy prezentowane w szkołach bajki dla dzieci. Na przeciwnym biegunie teatralnej kuli (nieziemskiej! tak, popadłem w teatralne tony, ale wkrótce wracam) są teatry tworzone przez najprawdziwszych pasjonatów, platonicznych kochanków Melpomeny, którym do pełni szczęścia naprawdę nie jest potrzebna... żadna widownia! Byle mogli grać to, co kochają, czyli ambitnie aż do granic wytrwałości, a nawet... zrozumienia. Tak wybrali. To oczywiście wyjątki. Często chwalebne i wiecznie głodne. Głównie sztuki, ale i głodne po prostu. Nic to. Tak jak nic to, że przeglądając repertuar większości prywatnych teatrów, natrafimy niejeden raz na spektakle niezbyt wysokich lotów. Powtarzam, te teatry najzwyklej w świecie muszą „coś jeść". Zaraz, zaraz, a misja? Tu powinien zaistnieć taki podział, jaki powinien zaistnieć w mediach publicznych i prywatnych.

Wstępniak

Materiał Partnera

Jak wdrożyć SAP S/4HANA?

Nowoczesne systemy informatyczne to podstawa dobrze działającego i innowacyjnego przedsiębiorstwa. Dla wielu firm wyzwaniem nie jest wybór systemu ERP, ale jego wdrożenie. Dlaczego? Musi być...

ZAMÓW UWAŻAM RZE

Aktualne wydania Uważam Rze dostępne na www.ekiosk.pl

Komentarz rysunkowy

Felietony

Adam Maciejewski

Polski kapitał na Kaukazie

Od 2014 r. w Armenii działa fabryka polskiej spółki Lubawa. Nawiązanie współpracy z rządem Armenii było możliwe dzięki promocji naszego przemysłu za granicą, wspieranej przez dotacje z UE

Wojciech Romański

W smoczym kręgu