Powiedzieli
Czy ja jestem ikoną seksapilu? Ostatnio udzielałam wywiadu, na spotkanie ze mną przyszło dwóch trzydziestoparoletnich dziennikarzy.
Przynieśli ze sobą stary wywiad ze mną z magazynu, który dawno nie istnieje. Na okładce pozuję półnago, poprzekłuwana włóczniami jak święty Sebastian. „Pani Kasiu", mówili, „My się na pani wychowaliśmy. Pani jest dla nas archetypem kobiecości". (...) Kiedy zaczęłam prace nad Kaliną, nagle spostrzegłam, że moje ciało jest drętwe, martwe. Pomyślałam: „Boże, co się ze mną stało? Z moim ja? Śpiewam te seksowne piosenki Kaliny i nie umiem się poruszać, zakołysać w ich rytm. Co się stało z Kasią sprzed lat, która potrafiła godzinami tańczyć przed lustrem, wyobrażając sobie, że jest Kaliną albo Brigitte, albo Sophią, Claudią, Giną? Nie, nie chcę patrzeć na tę Figurę, która nie umie zakręcić biodrem! Pytałaś mnie, czemu nie chciałam pamiętać spotkania z Kaliną? Nie miałabym nic przeciwko temu, by poznać starą Kalinę. Dla mnie mogłaby mieć i zmarszczki. Ale wolałabym, żeby ciągle miała talię, biust. (...)
Katarzyna Figura dla „Viva!"
—wyb. ns