Praktyczna szkoła milionerów
Dorobili się ogromnych pieniędzy, dziś zdradzają tajemnicę, jak odnieść sukces
Na razie trzeba jednak przede wszystkim rąk do pracy. W Zambii były już dwie grupy asbirowych wolontariuszy, którzy wywozili ziemię, kopali doły, a przy okazji uczyli tamtejszą dzieciarnię. Kolejna grupa pojedzie na miesiąc w październiku, by malować ściany, kłaść cegły. Zdaniem Cebulskiego to też kształcące – nie tylko sama podróż, ale obserwacja, jak coś teoretycznie stworzonego w ramach pomocy potrafi na siebie zarobić. I jakie to ważne, żeby się nie poddawać. Niedawno się okazało, że studnie, które ASBIRO wybudowało w Lusace, to żaden pomysł na biznes, bo choć na 17-tysięcznym osiedlu brakuje wody i ludzie mają do niej dostęp tylko trzy godziny dziennie, monopol na handel wodą ma w Zambii państwo. Okazało się jednak, że zarobić będzie można na wynajmie sal. Amerykańska korporacja będzie tu testowała swoje urządzenia. – Nasi przyszli zambijscy uczniowie też to widzą. I uczą się, że grunt to się nie poddawać – mówi Kamil Cebulski. Jest pewny, że w lutym, kiedy budynek szkoły już stanie, szkoła zdoła na siebie zarobić.