Trzy warianty Rostowskiego
Jacek Rostowski przedstawił w środę trzy warianty zmian w otwartych funduszach emerytalnych.
Pierwszy z nich zakłada umorzenie dotąd zakupionych przez OFE obligacji, a dwa kolejne pozostawiają dobrowolny wybór między ZUS i OFE. Ekonomiści i opozycja przestrzegają, że nowy plan nie oznacza nic poza tym, że politycy połakomili się na oszczędności Polaków.
Niemal 300 mld zł to kwota, którą udało się Polakom wypracować i odłożyć na OFE do tej pory. Zdaniem ministra finansów Jacka Rostowskiego OFE w znacznym stopniu powiększyło jednak kwotę długu publicznego. W opinii jego poprzednika Leszka Balcerowicza i prof. ekonomii Stanisława Gomułki to tylko próba demonizacji drugiego filaru.
Pierwszy wariant Rostowskiego zakłada umorzenie wszystkich obligacji zakupionych do tej pory przez OFE i przepisanie pieniędzy na konta w ZUS. Składka na OFE miałaby w tym wypadku pozostać na tym samym poziomie jak obecnie. Dla OFE oznaczałoby to jednak całkowity zakaz inwestowania w państwowe obligacje. Jak zaznaczył Rostowski, intencją takiego wariantu zmian jest przekazanie wszystkich środków z OFE na zasilenie polskiej gospodarki.
Druga opcja to wybór między OFE a ZUS. Z taką różnicą, że jeżeli osoby dopiero rozpoczynające pracę nie wybiorą żadnego funduszu emerytalnego, nie zostaną im one przypisane losowo, jak było do tej pory, a ich składki będą wpływały do ZUS. Rostowski wyjaśnił, że każdy już ubezpieczony także będzie mógł wybrać, czy pozostać w OFE, czy przekazać swoje oszczędności do ZUS.
Ostatni wariant zmian zakłada, że jeśli pracujący będą chcieli pozostać przy oszczędzaniu z OFE, dodatkowo będą musieli przekazywać część wynagrodzenia na składkę emerytalną w ZUS. Ubezpieczony będzie także mógł przekazać całość składki do ZUS przy jej obecnej wysokości, czyli 19,52 proc., albo zapłacić ZUS część składki, w wysokości 17,52 proc., a 2 proc. przekazać na OFE.
—eh