Najnowsza interwencja Uważam Rze

Historia

Mlodzi zolnierze Wehrmachtu pozuja ze zwlokami jugoslowianskich cywilow

Pacyfista w służbie Hitlera

Leszek Pietrzak

Otto Schimek, żołnierz Wehrmachtu, który nie chciał strzelać do cywilów, stał się patronem polskich pacyfistów

Historia Schimka przez wiele lat pozostawała zapomniana. Po wojnie nie miała szansy znaleźć się w podręcznikach historii. Dopiero gdy w PRL zaczęły powstawać ruchy pacyfistyczne, bohater wyszedł z cienia.

Był początek lipca 1943 r., gdy zaledwie 18-letni Otto Schimek znalazł się ze swoją kompanią w Chorwacji – jednym z piekieł, jakie rozpętały się w ogarniętej wojną Europie. Niemcy walczyli tam z komunistycznymi siłami partyzanckimi Josipa Broz-Tity oraz czetnikami gen. Draży Mihailovićia. Ich sprzymierzeńcami byli ustasze – chorwaccy nacjonaliści, którzy za zgodą Hitlera utworzyli kolaborujące z Niemcami marionetkowe Niezależne Państwo Chorwackie. Wojna w Jugosławii była przede wszystkim wojną domową, której centrum stanowiła Chorwacja z dwumilionową mniejszością serbską. Skala i sposoby mordowania Serbów przez chorwackich ustaszy przerażały swoim okrucieństwem nawet żołnierzy Wehrmachtu. Dla młodego Schimka widok poćwiartowanych mężczyzn, kobiet i dzieci był życiowym wstrząsem. Pewnego popołudnia dowódca jego plutonu rzucił hasło: „Chłopaki, mamy robotę". Pojechali do pobliskiego Bjelovaru rozstrzelać zatrzymanych za pomoc partyzantom Tity. Na rynku stała grupa kobiet i mężczyzn. Zgodnie z procedurą na znak dowódcy żołnierze mieli oddać salwę w kierunku stojących pod murem nieszczęśników. Jednak karabin Schimka nie wystrzelił. „Dlaczego nie strzelałeś?" – huknął dowódca. Schimek tłumaczył, że zaciął mu się karabin, ale przełożony wyrwał mu broń, strzelił w powietrze i krzyknął: „Łżesz jak pies". Tak zaczęła się kariera austriackiego pacyfisty – żołnierza Wehrmachtu, który nie chciał strzelać do cywilów.

Z Wiednia do piekła

Otto Schimek przyszedł na świat 5 maja 1925 r. w ubogiej rodzinie wiedeńskiego ślusarza. Był najmłodszym z 13 rodzeństwa. W domu panowała bieda, ale prawdziwe ubóstwo zapanowało po śmierci głowy rodziny, Rudolfa. Ciężar utrzymania dzieci spadł na matkę, Marię. Rok 1932 był w Austrii bardzo trudny. Potężny kryzys zaowocował upadkiem fabryk i potężnym bezrobociem. Żyło się coraz trudniej. Gdy Otto skończył 10 lat, zaczął więc pomagać w utrzymaniu domu – matka szyła, a on rozwoził gotowe zamówienia. Od tej pory miał coraz mniej czasu na szkołę i sumienne odrabianie lekcji. Znajdzie to potem odbicie w licznych błędach w listach do rodziny, jakie będzie wysyłał z frontu. Maria Schimek dbała, by jej dzieci wychowywane były w wierze. Otto codziennie odmawiał pacierz, a w niedzielę chodził do kościoła. Nie miał zbyt wielu kolegów ani czasu na zabawy.

Tymczasem wokół Austrii robiło się nieciekawie. Adolf Hitler zaczął intensywnie realizować plan budowy III Rzeszy. 12 lutego 1938 r. Hitler wezwał do alpejskiej rezydencji austriackiego kanclerza Kurta von Schuschnigga i zażądał, by ministrem spraw wewnętrznych mianował Artura Seyssa Inquarta i dopuścił do władzy austriackich narodowych socjalistów. W przeciwnym razie do Austrii mieli wkroczyć Niemcy. Schuschnigg przystał na te warunki połowicznie. Zgodził się na Inquarta, ale sprawę przyłączenia Austrii do Rzeszy postanowił rozstrzygnąć w ramach narodowego plebiscytu. Hitler zareagował natychmiast. 11 marca 1938 r. postawił wojsko w stan gotowości i wydał rozkaz zajęcia Austrii. Kilka godzin później Schuschnigg podał się do dymisji, a nowym kanclerzem został Inquart. Gdy 12 marca Wehrmacht wkraczał do Austrii, austriaccy narodowi socjaliści wiwatowali na ulicach. Obserwujący ich przez okno 13-letni Otto Schimek krzyknął do matki: „Z czego oni się tak cieszą?". Był jeszcze zbyt młody, by zrozumieć, co go może czekać w przyszłości. Z nową sytuacją w kraju zapoznawał się w praktyce. Po raz pierwszy – zaledwie kilka tygodni po wkroczeniu Niemców. Gdy wracał ze szkoły, zauważył na ulicy niewiele od siebie starszych chłopaków w żółtych płóciennych koszulach i czarnych spodenkach wrzucających do ognia książki. To członkowie wiedeńskiego Hitlerjugend palili dzieła zawierające według nazistów „żydowsko-masońskie" treści. Otto ominął zbiegowisko szerokim łukiem, miał ważniejsze sprawy na głowie. Za kilka lat politycznej rzeczywistości nie uda się mu już tak łatwo ominąć.

Poprzednia
1 2 3 4

Wstępniak

Materiał Partnera

Jak wdrożyć SAP S/4HANA?

Nowoczesne systemy informatyczne to podstawa dobrze działającego i innowacyjnego przedsiębiorstwa. Dla wielu firm wyzwaniem nie jest wybór systemu ERP, ale jego wdrożenie. Dlaczego? Musi być...

ZAMÓW UWAŻAM RZE

Aktualne wydania Uważam Rze dostępne na www.ekiosk.pl

Komentarz rysunkowy

Felietony

Intermedia

• MYŚLI I SŁOWA • BEATA SZYDŁO