Najnowsza interwencja Uważam Rze

Cywilizacja

Niezłe ujęcie

Grzegorz Benda

Szkocja zawsze wzbudzała we mnie sympatię. Loch Ness, urokliwa muzyka Cocteau Twins, gibsonowski „Braveheart" czy brawurowo wycinający na flecie zadziwiające dźwięki Ian Anderson z troszkę u nas ostatnimi czasy zapomnianej grupy Jethro Tull.

Camera Obscura
Desire Lines
Sonic Records

Camera Obscura to jeden z najciekawszych w Europie zespołów indiepopowych ostatnich lat. Powstał w 1996 r. Pięć lat później zadebiutowali płytą o zgrabnym tytule „Biggest Blues Hi-Fi", a kolejne lata i kolejne trzy płyty ugruntowały ich pozycję na rynku muzycznym. Właśnie uraczyli nas swą piątą płytą – „Desire Lines". Pracowali nad nią dość długo, bo od trzech lat. Przyczyną wstrzymywania prac była choroba obdarzonej niezwykłym, hipnotycznym wręcz głosem wokalistki i gitarzystki Tracyanne Campbell. Ostatecznie materiał powstał w jej domu. Efekt jest naprawdę obiecujący, a Tracyanne wyzdrowiała i zespół mógł wyruszyć w trasę promocyjną. Oprócz niej jego aktualny skład to: Carey Lander (wokal, piano, organy), Kenny McKeeve (wokal, gitara, mandolina, harmonijka), Gavin Dunbar (bas) i Lee Thomson (perkusja). „Desire Lines" to najbardziej ckliwy album w dorobku zespołu. Spośród 11 utworów, w które wprowadza nas nastrojowe intro, do miana przebojów tegorocznego indie-lata pretendują: promujący płytę nastrojowy singel „Fifth in Line to the Throne", rozkołysany „This Is Love (Feels Alright)" i melodyjny „New Year's Resolution". A może największe szanse ma najbardziej dynamiczny na płycie „Do It Again"?

Wstępniak

Materiał Partnera

Jak wdrożyć SAP S/4HANA?

Nowoczesne systemy informatyczne to podstawa dobrze działającego i innowacyjnego przedsiębiorstwa. Dla wielu firm wyzwaniem nie jest wybór systemu ERP, ale jego wdrożenie. Dlaczego? Musi być...

ZAMÓW UWAŻAM RZE

Aktualne wydania Uważam Rze dostępne na www.ekiosk.pl

Komentarz rysunkowy

Felietony

Piotr BOŻEJEWICZ

Może i koniec, ale nie świata

• TAKO RZECZE [P] •Skoro Obama nawet w części nie okazał się takim cudotwórcą, jak przepowiadali eksperci, to czemu Trump miałby być taki groźny, jak go malują ci sami ludzie?