Najnowsza interwencja Uważam Rze

Cywilizacja

Elektroinspiro

Grzegorz Benda

Kraft to po niemiecku energia, werk to dzieło twórcy. Kraftwerk, ikona muzyki elektronicznej. Mistrzowie minimalizmu.

David Buckley
Kraftwerk. Publikation
Rebis

Zespół powstał w 1970 r. w Düsseldorfie, ale za prawdziwy początek uznać należy rok 1974, kiedy ukazał się ich czwarty album zatytułowany „Autobahn" (Autostrada).  Tytułowy 23-minutowy symfoniczny utwór okraszony jest dźwiękami warkotu silnika, klaksonu i dostrajania ciśnienia w oponach. Po latach grania w kręgach uniwersyteckich, ostatecznie wykształcił się oryginalny styl i image zespołu. W 1977 r. potwierdzili to płytą „Trans Europe Express", muzyczną lokomotywą dekadencji i technologii, która pędziła, starając się wyprzedzić swoje czasy. I wyprzedziła. Wypełnili bolesną pustkę po punk-rocku, spopularyzowali muzykę elektroniczną i stali się inspiracją dla elektro, muzyki industrialnej i (tak, tak!) hip-hopu. Jeszcze większym hitem okazał się wydany rok później „The Man-Machine", konceptualny zakręt, który wzięli ze wspomaganiem takich przebojów jak „The Robots", „The Man Machine" czy „The Model". Po płytę sięgali potem pionierzy techno popu czy elektroclash, a jej modernistyczna okładka jest jedną z najbardziej rozpoznawalnych. Podobnie jak zastępujące ich na koncertach roboty. „Kraftwerk. Publikation" to pierwsza na polskim rynku biografia zespołu.  Jej autor David Buckley pisze: „niemal cała dzisiejsza muzyka produkowana za pomocą sprzętu elektronicznego wywodzi się od Kraftwerku". Trudno się z nim nie zgodzić.

Wstępniak

Materiał Partnera

Jak wdrożyć SAP S/4HANA?

Nowoczesne systemy informatyczne to podstawa dobrze działającego i innowacyjnego przedsiębiorstwa. Dla wielu firm wyzwaniem nie jest wybór systemu ERP, ale jego wdrożenie. Dlaczego? Musi być...

ZAMÓW UWAŻAM RZE

Aktualne wydania Uważam Rze dostępne na www.ekiosk.pl

Komentarz rysunkowy

Felietony

Piotr BOŻEJEWICZ

Może i koniec, ale nie świata

• TAKO RZECZE [P] •Skoro Obama nawet w części nie okazał się takim cudotwórcą, jak przepowiadali eksperci, to czemu Trump miałby być taki groźny, jak go malują ci sami ludzie?