1:0 dla klientów BRE Banku
Tego jeszcze w Polsce nie było – ponad 100 osób wygrało proces z bankiem i udowodniło zawyżanie rat kredytów hipotecznych. Czy sukces klientów BRE Banku stanie się przykładem dla innych kredytobiorców?
Większość osób, które decydują się na kredyt hipoteczny, w ogóle nie czyta umowy z bankiem i uznaje, że ma do czynienia z silniejszym partnerem, z którym żadne negocjacje nie wchodzą w rachubę. Następnie bez słowa sprzeciwu reguluje comiesięczne raty we wskazanej wysokości. Tymczasem okazuje się, że czasami warto kopać się z koniem – dowiedli tego klienci BRE Banku, którzy postanowili walczyć przed sądem, by wykazać, że płacone przez nich miesięczne raty były zawyżane.
Chodzi o umowy zawarte w latach 2005–2006. W imieniu dłużników BRE do sądu wystąpił z pozwem zbiorowym miejski rzecznik konsumentów w Warszawie. Reprezentował aż 1247 osób. Zdaniem rzecznika oraz klientów banku, którzy zaciągnęli kredyty we frankach szwajcarskich, bank na ich niekorzyść interpretował zapisy umowy dotyczące poziomu oprocentowania zadłużenia. Z zapisów tych wynikało, że wysokość oprocentowania może się zmieniać w zależności od wysokości stopy referencyjnej określonej dla danej waluty oraz zmiany parametrów finansowych rynku pieniężnego i kapitałowego w kraju (lub krajach zrzeszonych w Unii Europejskiej), którego waluta jest podstawą waloryzacji. Oznacza to, że oprocentowanie mogło się wahać w zależności od tych wskaźników, a tym samym wysokość miesięcznych rat kredytu mogła być zróżnicowana. Jak podkreślają klienci, bank zmieniał stawki tylko wtedy, gdy wskaźniki pracowały na jego korzyść. Gdy szala przechylała się na ich rzecz, silniejszy partner znajdował najróżniejsze wytłumaczenia, by rat nie obniżać. Jak szacują autorzy pozwu, w okresie od stycznia 2009 r. do lutego 2010 ponieśli łączne straty w kwocie ok. 5 mln zł.
Proces odbywał się przed Sądem Okręgowym w Łodzi. Zakończył się wygraną kredytobiorców, jest to jednak orzeczenie nieprawomocne, a BRE Bank zapowiedział już złożenie apelacji. Zdaniem sądu bank postępował niezgodnie z dobrym obyczajem, godząc w interesy klientów. Jak podkreślał sędzia Dariusz Limiera, sporny zapis w umowie był mało przejrzysty i stwarzał pole do podejmowania dowolnych działań. Jak uznał, kredytobiorcom powinno zostać teraz wypłacone odszkodowanie za płacenie zawyżonych rat. Niestety, droga do odzyskania pieniędzy nie jest taka prosta. Wyrok – o ile się uprawomocni w tej postaci – stwierdza tylko, że roszczenie jest słuszne. Wysokość ewentualnego odszkodowania będzie musiała być oszacowana w odrębnych postępowaniach sądowych.
BRE Bank zapewnia, że umowy podpisywane były właściwie i nie może być mowy o działaniu na szkodę klientów. Zapowiada złożenie apelacji od tego wyroku i przekonuje, że sąd pierwszej instancji nie dość dokładnie rozważył stanowiska obydwu stron. Nie wiadomo, jak ostatecznie zakończy się batalia sądowa. Wiadomo jednak, że jest to pierwsza tego rodzaju sprawa, gdzie z powództwem zbiorowym występuję aż tak duża liczba osób. Podstawę do takiego działania stwarzają przepisy obowiązujące od 2010 r. Na jej podstawie z powództwem zbiorowym wystąpić może co najmniej 10 osób, które mają tożsame roszczenia. Oprócz postępowania sądowego niepokorni klienci prowadzą także kampanię informacyjną w internecie – utworzyli fora mstop.pl oraz nabiciwmbank.pl.
—ejż