Sąd uszanował prawdę!
Są jeszcze w Polsce sędziowie, którzy z szacunkiem podchodzą do prawdy historycznej i nie gubią jej w swoich wyrokach
O polskim wymiarze sprawiedliwości trudno dzisiaj mówić w kategoriach pochwał czy komplementów. Zbyt wiele chorób go trawi, i to od wielu lat. Tym bardziej należy się cieszyć, gdy możemy wreszcie powiedzieć o nim coś dobrego. Dwa tygodnie temu Sąd Rejonowy Warszawa Praga-Północ rozpatrywał sprawę pomalowania pomnika tzw. czterech śpiących (pomnik braterstwa i wdzięczności Armii Czerwonej) na warszawskiej Pradze, na którym dwa lata temu w rocznicę sowieckiej agresji na Polskę z 17 września 1939 r. namalowano napis „Czerwona zaraza". Autorzy tego napisu, dwa 19-latki (Daniel L. i Wojciech B.), tłumaczyli swój czyn tym, że pomnik prezentujący takie wartości nie powinien stać w wolnej Polsce.
To jednak nie przekonało Prokuratury Rejonowej Praga-Północ, która postanowiła skierować w tej sprawie akt oskarżenia. I właśnie warszawski sąd w osobie sędzi Ewy Grabowskiej wydał w tej sprawie niesamowite jak na polskie warunki orzeczenie. Otóż sędzia postanowiła umorzyć postępowanie i argumentowała to tym, że takie obiekty jak pomnik „czterech śpiących" nie spełniają w ogóle definicji pomnika, albowiem ochronie prawnej podlegają jedynie „obiekty wzniesione dla upamiętnienia zdarzenia bądź uczczenia osoby, której ta cześć jest należna". W ocenie warszawskiego sądu monument na warszawskiej Pradze jest jedynie symbolem komunizmu, zakłamania polskiej historii i namacalnym dowodem przymusowej sowieckiej okupacji Polski. I właśnie uwzględnienie historycznej prawdy stanowi o wyjątkowości tego orzeczenia. Są więc jeszcze w Polsce sędziowie, którzy z szacunkiem podchodzą do prawdy historycznej i nie gubią jej w swoich wyrokach. Ich przykładem może być na pewno sędzia Ewa Grabowska.
Niestety, praska prokuratura postanowiła się odwołać od decyzji o umorzeniu sprawy, bo nie podzielała uzasadnienia sądu. Zastępca prokuratora rejonowego Artur Oniszczuk, komunikując mediom tę decyzję, podkreślał, że prokuratura stoi na straży praworządności, a pomalowanie pomnika „czterech śpiących" jest oczywistym przestępstwem, które należy ścigać z urzędu.
Kiedy słucha się tego typu wypowiedzi, rodzi się jeden zasadniczy postulat: pilnego zorganizowania krótkiego kursu historii Polski dla przedstawicieli prokuratury – ze szczególnym naciskiem, aby była to polska historia, a nie ta, którą wykładano Polakom w czasach PRL. Być może wówczas działania polskiej prokuratury nie przypominałoyby działań tej z czasów komunistycznej Polski.
Nad tym problemem pilnie powinien się zastanowić prokurator generalny Andrzej Seremet. Być może wówczas prokuratorzy nie formułowaliby aktów oskarżenia w całkowitym oderwaniu od prawdy historycznej, która należy się Polakom po czasach komunistycznego zakłamania. Czy to się kiedyś wreszcie stanie? Tego na razie nie możemy być pewni. W każdym razie brawo, warszawski sąd, brawo, sędzia Grabowska! Tak trzymać! Nareszcie mogliśmy poczuć, że to naprawdę sąd suwerennej Rzeczypospolitej!