Biurokratom łupki nie pomogą
Szanowna Redakcjo. Od jakiegoś już czasu niektórzy politycy, dziennikarze i „ekonomiści" zachłystują się bogactwem, jakim są ponoć złoża gazu łupkowego, węgla i miedzi, niedawno odkryte w Polsce.
Gdyby nawet była to prawda i za rok, dwa mielibyśmy tyle gazu co Rosja i Kazachstan razem wzięte, to i tak nie to przesądzi o bogactwie i pomyślności państwa, tylko dobre rządy. Gdyby zasoby naturalne decydowały o bogactwie i poziomie życia – wiele afrykańskich państw, gdzie wciąż panuje głód, byłoby najbogatszymi krajami na świecie. Jan Pietrzak mówił kiedyś, że gdyby polski rząd gospodarował na Saharze, to po pewnym czasie piasku by mu zabrakło. Pomyślność państw bierze się z dobrych rządów, a nie z bogactw naturalnych. Iran był (i jest) jednym z największych producentów gazu i ropy naftowej, a miał ogromne kolejki pod stacjami benzynowymi, ludzie zaś palili w piecach zwierzęcymi odchodami. Argentyna po II wojnie światowej zaliczana była do najbogatszych krajów świata, a kilkadziesiąt lat później omal nie zbankrutowała. Jeśli nie będzie mądrych rządów i współpracy polityków z narodem, jeśli para dalej będzie szła głównie w partyjne gwizdki, a biurokracja i nepotyzm będą się panoszyć jak nigdy dotąd i niszczyć ludzi przedsiębiorczych, to łupki na pewno nam nie pomogą. Lądowanie boeingiem bez podwozia w wykonaniu kapitana Wrony udało się dlatego, że w operacji brali udział wyłącznie profesjonaliści. Biurokraci i politycy ze swoimi „radami i zaleceniami" nie zdążyli się wtrącić.
Stanisław Sumera
Do i od redakcji: redakcja@uwazamrze.pl