Nowelizacja ustawy zawiesza do końca 2013 r. pierwszy próg ostrożnościowy, po którego przekroczeniu konieczne było nakładanie sankcji na budżet państwa. Oznacza to, że od tej pory, nawet kiedy relacja długu publicznego do PKB przekroczy 50 proc., budżet będzie mógł dalej się zadłużać. Zmiany obejmą także zwiększenie reguły wydatkowej, która nie zezwalała na wzrost tzw. wydatków elastycznych więcej niż

1 proc. powyżej inflacji. Przeciw nowelizacji ustawy opowiedzieli się senatorowie PiS. Grzegorz Bierecki uważa, że zmiany będą skutkować pogłębianiem zadłużenia polskich gospodarstw domowych, a przyjęcie przez Senat tak zmodyfikowanej ustawy jest sygnałem, że rząd przyznaje, iż nie ma pieniędzy na swoje wydatki. Senator postulował o odrzucenie ustawy w całości, ale jego wniosek został odrzucony. Z kolei Jan Maria Jackowski, również z PiS, żądał zmiany nazwy ustawy na „ustawę o zadłużeniu przyszłych pokoleń" i przesunięcia zmian na 2014 r. Senator twierdzi, że konieczne jest powołanie specjalnej komisji, która zbadałaby faktyczny stan finansów publicznych.

Senat odrzucił wszystkie poprawki. Przewodniczący komisji budżetu i finansów publicznych Kazimierz Kleina z PO tłumaczył, że zmiany są niezbędne, by znowelizować budżet na 2013 r. Zaznaczył, że nowelizacja ustawy pozwoli na zwiększenie jego deficytu, co w obecnej sytuacji finansowej kraju jest konieczne.

Deficyt budżetowy w tym roku będzie większy aż o 16 mld zł, a ministerstwa obetną swoje wydatki o blisko 8,5 mld zł. Jak powiedział premier Donald Tusk, zmiany są spowodowane niższymi dochodami Polski odnotowanymi w pierwszej połowie 2013 r. Łącznie brakuje ok. 24 mld zł. Projekt nowelizacji budżetu zostanie przedstawiony jeszcze w sierpniu.

—eh