Najnowsza interwencja Uważam Rze

Biznes

Wypełnić pływacką niszę

Karolina Kowalska

Dwoje szczecinian postanowiło sprowadzać z USA kosmetyki neutralizujące chlor. Trafili na ogromną niszę i szybko podbili europejski rynek. Teraz chcą otworzyć fabrykę

Amerykańscy szefowie zaprosili Marcina Łogina do Santa Ana w Kalifornii. Prezeska TriSwimu uznała, że Marcin jest odpowiednią osobą do reprezentowania biznesu w Europie. Tak został prezesem europejskiego oddziału firmy i wszedł w spółkę z Amerykanami (oni mają 60 proc.). Biuro w jednopokojowym mieszkaniu Doroty i Marcina, w którym całe miesiące odpowiadali na zamówienia, trzeba było zamienić na większe, reprezentacyjne, w centrum Szczecina. W pełni zautomatyzowane magazyny, które wynajmowali już od dawna, trzeba było powiększyć o kolejne. Teraz Marcin i Dorota chcą uruchomić produkcję w Europie. – Szukamy inwestorów, bo koszt tego przedsięwzięcia to około pół miliona złotych – mówi Marcin Łogin.

Tymczasem sprzedaż TriSwimu stale rośnie. – Od kiedy zostaliśmy głównym dystrybutorem na Europę, gros produktów sprzedajemy w Europie Zachodniej, gdzie o wiele więcej osób uprawia sporty wodne, a szczególnie triatlon, na który moda dociera także do Polski – tłumaczy Łogin. I dodaje, że siła nabywcza triatlonistów jest ogromna, bo to dyscyplina, którą można uprawiać w każdym wieku, ale też wymagająca wielkich nakładów finansowych. Triatloniści to przeważnie osoby ustawione zawodowo, menedżerowie wyższego szczebla, którzy, nasyceni sukcesami w pracy, poszukują wyzwań dla ciała. Wielu traktuje triatlon, czyli trójbój, połączenie pływania, kolarstwa i biegania (w olimpijskiej wersji odpowiednio 1,5 km/40 km/10 km), jako odskocznię od codzienności czy lekarstwo na wypalenie zawodowe. Ale też sposób na podniesienie poczucia własnej wartości i walkę z upływem czasu. Gotowi są płacić krocie za treningi biegowe i kolarskie oraz sprzęt, czasem tak drogi, że trudno określić jego pułap cenowy. Sporo kosztują też obozy treningowe w różnych częściach świata, na przykład te w górach, podnoszące wydolność organizmu, samo zgłoszenie na zawody i przeloty na imprezy triatlonowe , odbywające się na różnych kontynentach.

W Polsce, gdzie od kilku lat karierę robi bieganie, a w niektórych wielkomiejskich środowiskach wręcz nie wypada nie przebiec maratonu i nie zaczynać dnia od 10-kilometrowej przebieżki w parku, coraz więcej osób postanawia sprawdzić się właśnie w trójboju. Rano pod okiem instruktora doskonalą kraula, bo, jak mówi hasło jednej z największych firm pływackich „Swimming is the begining", parafrazując: „Wszystko zaczyna się od pływania", bowiem to właśnie na tej konkurencji można stracić najwięcej, a profesjonalni pływacy lub byli zawodnicy dzięki samemu wyścigowi w wodzie potrafią wejść do ścisłej czołówki. Następnie przychodzi czas na bieg i jazdę na rowerze – jeśli nie tym szosowym, to przynajmniej treningowym, w domu bądź w służbowym gabinecie. Wakacje triatloniści spędzają na obozach lub zawodach, a codzienne trudy rekompensuje im świadomość, że panują nad własnym ciałem.

O rosnącej popularności tego sportu w Polsce świadczyć może choćby liczba uczestników czerwcowych mistrzostw Polski w triatlonie w Suszu na Mazurach – blisko tysiąc osób, wśród których znaleźli się także celebryci, m.in. dziennikarz Maciej Dowbor.

Rosnąca nisza tratlonowa zachęciła Marcina Łogina i Dorotę Wiencis do promowania kolejnego produktu SBR Sports – TriSlide, czyli sprayu na bazie silikonu, który zabezpiecza przed otarciami podczas biegu lub pływania w piance. – Jego przewagą nad produktami dostępnymi w Polsce jest nie tylko skład, nieniszczący pianek, ale też fakt, że jest on w sprayu. Sklepowe specyfiki w sztyfcie są po prostu niehigieniczne – tłumaczy Marcin Łogin. Podobnie jak w przypadku TriSwimu, i tutaj działa za pośrednictwem grassroot marketingu. Podczas mistrzostw w Suszu razem z Dorotą zorganizowali pit-stop, na którym spryskiwali zawodników. Nazajutrz zamówienia omal nie zapchały im skrzynki.

– Mieliśmy szczęście, bo trafiliśmy z dobrym produktem w niezagospodarowaną niszę. Ale ważne jest też to, że od początku wszystkie pieniądze inwestujemy w rozwój firmy. Wierzę, że tylko tak można osiągnąć sukces – tłumaczy Marcin Łogin.

Wstępniak

Materiał Partnera

Jak wdrożyć SAP S/4HANA?

Nowoczesne systemy informatyczne to podstawa dobrze działającego i innowacyjnego przedsiębiorstwa. Dla wielu firm wyzwaniem nie jest wybór systemu ERP, ale jego wdrożenie. Dlaczego? Musi być...

ZAMÓW UWAŻAM RZE

Aktualne wydania Uważam Rze dostępne na www.ekiosk.pl

Komentarz rysunkowy

Felietony

Piotr BOŻEJEWICZ

Może i koniec, ale nie świata

• TAKO RZECZE [P] •Skoro Obama nawet w części nie okazał się takim cudotwórcą, jak przepowiadali eksperci, to czemu Trump miałby być taki groźny, jak go malują ci sami ludzie?