Najnowsza interwencja Uważam Rze

Tu i teraz

W stanach USA, ktore zezwalaja na posiadanie broni, notuje sie spadek przestepczosci. Kryminalisci wiedza, ze kazdy obywatel moze nosic pistolet

Broń dla każdego

Paweł Łepkowski

W Polsce uzyskanie pozwolenia na broń palną jest najtrudniejsze w całej UE. Tymczasem w tych krajach świata, które liberalizują dostęp do legalnej broni, maleje przestępczość

Na 12 664 morderstwa popełnione w 2011 r. w USA aż 1/3 dokonano bez użycia pistoletów. W policyjnych statystykach wymieniane są noże kuchenne, widelce, siekiery, paralizatory czy trucizna. Na 13 636 morderstw w 2009 r. kroniki policyjne odnotowały śmierć 801 pobitych gołymi pięściami. Co prawda w tym samym roku z broni palnej zabito 9146 osób, ale tylko w 348 przypadkach do zabójstwa posłużył karabin maszynowy. I to mimo że w amerykańskich domach znajduje się ok. 100 mln karabinów maszynowych lub innych odmian broni długiej. W 2009 r. użyto ich więc zaledwie ułamka promila, a większość arsenału przestępców była niezarejestrowana.

Europa widziana zza oceanu

Europejskie media ukazują USA jako wielką wylęgarnię przestępczości, gdzie za przekroczenie progu czyjegoś domu można oberwać kulę w głowę. To spojrzenie ukształtowały ociekające krwią hollywoodzkie produkcje. Tymczasem większość amerykańskich miast i miasteczek o populacji poniżej 100 tys. mieszkańców nie zna kradzieży, morderstw czy innej formy przestępczości. Statystyki podbijają głównie wielkie metropolie, takie jak Detroit w stanie Michigan czy Miami na Florydzie, zdominowane przez etniczne gangi. Dla porównania w 2008 r. w szkockim Glasgow statystycznie dokonano tyle samo przestępstw na jedną osobę co w Nowym Jorku. Bandytyzm w szkockiej stolicy był porównywalny jedynie do tego w ubogich dzielnicach Rio de Janeiro. W całej Brazylii w prywatnym posiadaniu znajduje się 15 mln sztuk broni palnej. Amerykanie mają jej o 255 mln więcej, a mimo to w rozbojach z udziałem broni ginie trzykrotnie mniej ludzi niż w Brazylii. Jak podają statystyki ONZ, w 2010 r. od broni palnej zginęło 9960 Amerykanów, podczas gdy w Brazylii liczba ofiar przekroczyła 36 tys. Warto podkreślić, że 200-milionowa Brazylia stale ogranicza wolny obrót bronią, gdy USA utrzymują politykę liberalną.

Znamienne, że świat przypomina sobie o amerykańskiej przestępczości, kiedy kolejny szaleniec wyciąga karabin i morduje niewinne ofiary. Europejscy eksperci zaczynają wówczas dyskusję o szkodliwości amerykańskich rozwiązań liberalnych, powołując się przy tym na masakry z Columbine, Newton czy Aurory. A jak Amerykanie postrzegają bezpieczeństwo w Europie, w której rynek broni palnej jest ściśle kontrolowany? Wspominają 16 strzelanin w europejskich szkołach w ciągu ostatnich 22 lat, masakrę na wyspie Utoya oraz żałosny poziom przeszkolenia żandarmerii belgijskiej, skompromitowanej ucieczką mordercy-pedofila Dutroux z sądu w kwietniu 1998 r.

Każdy ma prawo do obrony

Także polskie statystyki mówią same za siebie. Na 6467 zabójstw ogółem popełnionych w latach 2002–2008 z użyciem broni palnej zginęły 462 osoby. W tym czasie łącznie wydano od 146 tys. pozwoleń w 2002 r. do 156 tys. w 2008 r. Wraz ze wzrostem pozwoleń maleje liczba zabójstw z użyciem tego rodzaju broni. W 2002 r. od pocisku zginęło 111 osób, chociaż wydano zaledwie 146 tys. pozwoleń. W 2008 r. wraz ze wzrostem liczby pozwoleń o 10 tys. (w stosunku do 2002 r.) liczba zabójstw przy użyciu broni palnej spadła ponadczterokrotnie – do 32.

W ciągu 10 lat znacząco obniżyła się także liczba zabójstw popełnianych przy użyciu broni palnej w porównaniu ze wzrostem zabójstw popełnianych przy użyciu niebezpiecznego narzędzia, np. noża, siekiery czy choćby zwykłego młotka. Polacy masowo zaopatrują się w miecze samurajskie, łuki, proce, miotacze gazu, paralizatory, noże obronne czy pałki teleskopowe, na które nie jest wymagane pozwolenie. Z roku na rok wzrasta także zainteresowanie zakupem agresywnych ras psów.

Od początku wieku pozwolenie na broń uzyskało ok. 300 tys. dorosłych Polaków. Jednak z tej liczby pozwolenia dotyczą 254 tys. sztuk broni myśliwskiej, natomiast pistoletów i egzemplarzy innej broni zaliczanej do palnej bojowej jest „tylko" 24 tys. Tajemnicą poliszynela jest, że myśliwi, do których należy wielu prominentnych polityków z prezydentem RP na czele, mają nieporównywalnie większe szanse na uzyskanie tego typu pozwoleń. Praktyka dowodzi, że większość osób spełniających wymagania ustawy z 21 maja 1999 r. o broni i amunicji nie otrzymała pozwoleń. Problemem jest uzasadnienie wniosku, które przekona komendanta wojewódzkiego policji, że osoba ubiegająca się o broń jest naprawdę zagrożona. Fakt zamieszkiwania w dużym domu na odludziu czy w komunalnym mieszkanku w dzielnicy znanej z dużej przestępczości nie jest wystarczający. W większości przypadków komendanci wojewódzcy całkowicie subiektywnie traktują okoliczności, które aplikant ocenia jako groźne dla jego bezpieczeństwa.

Wstępniak

Materiał Partnera

Jak wdrożyć SAP S/4HANA?

Nowoczesne systemy informatyczne to podstawa dobrze działającego i innowacyjnego przedsiębiorstwa. Dla wielu firm wyzwaniem nie jest wybór systemu ERP, ale jego wdrożenie. Dlaczego? Musi być...

ZAMÓW UWAŻAM RZE

Aktualne wydania Uważam Rze dostępne na www.ekiosk.pl

Komentarz rysunkowy

Felietony

Andrzej Sadowski

Wolność tak, ułatwienia nie

• RAZ POD WOZEM, RAZ POD WOZEM • Dopóki rządzący w Polsce będą mówić o ułatwieniach i ulgach dla przedsiębiorców, a nie o przywróceniu wolności gospodarczej, dopóty nie wybijemy się na ekonomiczną niepodległość