
Miliard w lufie
Legenda glocka. Jak zbić fortunę na produkcji pistoletów
Jeszcze 35 lat temu produkował zawiasy okienne w przydomowym garażu. Dziś jest właścicielem najbardziej rentownej firmy zbrojeniowej świata. Mowa o 84-letnim Austriaku Gastonie Glocku, twórcy glocka, ulubionego pistoletu m.in. amerykańskiej policji. Ostatnio Glock zwolnił z pracy w firmie trójkę dzieci, które miały przejąć po nim władzę w koncernie. Prasa biznesowa na całym świecie spekuluje, kto otrzyma wartą ponad pół miliarda euro spółkę „Sama Colta XX wieku", jak często nazywa się go w branży. Smaczku aferze dodaje fakt, że może otrzymać ją jego była pielęgniarka.
Glock znaczy broń
Porównanie do Sama Colta nie jest na wyrost. Jak pisze Paul M. Barett w wydanej w styczniu 2013 r. w USA książce „Glock. The Rise of America's Gun", pistolet Glocka ma dzisiaj taką pozycję, jaką jeszcze do niedawna miał rewolwer Colta. W popkulturze słowo „glock" jest używane zamiast słowa „broń". Widać to na przykład w filmie „The Social Network" z 2010 r. (opowiada o początkach portalu Facebook). Jeden ze studentów Harvardu mówi w nim do kolegi, który go publicznie upokorzył: „Wezmę glocka 39 i cię zabiję". Na lotniskach w USA znak zakazu noszenia broni to przekreślony pistolet o charakterystycznym kształcie glocka.
Ale austriackim pistoletem fascynują się nie tylko Amerykanie. „Moim zdaniem Irakijczycy czują respekt jedynie w stosunku do władzy. A władza to AK-47 (czyli popularny kałasznikow – przyp. A.P.) albo glock" – powiedział kapitan Kevin Hannrahan z 89. Brygady Wojskowo-Policyjnej w Bagdadzie reporterowi „Los Angeles Times" w listopadzie 2004 r. Nic więc dziwnego, że kiedy rok wcześniej żołnierze USA wyciągnęli Saddama Husajna z podziemnej kryjówki, ten trzymał w ręku austriacką broń.
Glock to także ulubiona broń zamachowców, których celem jest zabicie jak największej liczby przypadkowych osób. Używał go m.in. Seung-Hui Cho, który zamordował 32 osoby na Virginia Tech w 2007 r., i Steven Kazimierczak, który zabił 5 osób i zranił 16 na Northern Illinois University w 2008 r. A także Jarred Loughner, który w styczniu 2011 r. dokonał zamachu na kongresmenkę Gabrielle Giffords w Tuscon w Arizonie (przy okazji zabił 6 osób i 13 ranił). Co ciekawe, sama Giffords (która została ciężko ranna w zamachu, ale przeżyła) prywatnie także posiada glocka.
W kulturze masowej słowo „glock" stało się synonimem słowa „broń"
Biznes w garażu
Skąd tak olbrzymia popularność tego akurat pistoletu? Kiedy 49-letni Gaston Glock (syn pracownika kolei, z wykształcenia inżynier) budował pierwszy pistolet, nie miał zielonego pojęcia o konstrukcji broni. Wcześniej przez 30 lat pracował w przemyśle i doszedł do stanowiska menedżera w fabryce wentylatorów. Jednocześnie w garażu swojego domu w miasteczku Deutsch-Wagram (15 km od centrum Wiednia) prowadził własny biznes na niewielką skalę. Korzystając z radzieckiej prasy, produkował okucia z mosiądzu do drzwi i okien. Z czasem zaczął robić także stalowe ostrza. Były tak wysokiej jakości, że zapewniły mu kontrakt na dostawy noży i bagnetów dla austriackiej armii. Z tego powodu często bywał w austriackim Ministerstwie Obrony Narodowej. W lutym 1980 r. na korytarzu resortu usłyszał rozmowę dwóch pułkowników. Mówili, że armia potrzebuje nowego pistoletu, który zastąpi wywodzącego się jeszcze z czasów II wojny światowej walthera P-38. Steyr, istniejąca od 1864 r. austriacka firma zbrojeniowa, złożyła ofertę, ale jej pistolet nie spełniał wszystkich wymagań armii. Glock poprosił o spotkanie z ministrem obrony Austrii i uzyskał zgodę na złożenie własnej oferty. Następnie kupił włoską berettę 92F, szwajcarskiego sig sauera 220, czeskiego CZ 75 i nowoczesną wersję niemieckiego walthera P-38 (wszystkie wykorzystywały 9-milimetrową amunicję, standardową w Europie). Rozebrał pistolety i studiował ich konstrukcję. Tygodniami przesiadywał w austriackim urzędzie patentowym i zgłębiał patenty związane z produkcją pistoletów.