W poszukiwaniu emerytalnego wzorca
Politycy i ekonomiści głowią się, jak zreformować polski system ubezpieczeń społecznych. Oto mała podpowiedź – przykłady najlepiej i najgorzej działających mechanizmów emerytalnych na świecie
Eksperci Banku Światowego wyliczyli, że w 2025 r. w Chinach, Singapurze, na Tajwanie, w Korei Południowej i Japonii żyć będzie aż 1,25 mld osób po sześćdziesiątce. Tylko w Japonii w 2060 r. osoby powyżej 65. roku życia będą stanowiły aż 39,9 proc. populacji. To gwarantuje, że w wyniku deficytu wpłacanych składek bieżących systemy emerytalne tych krajów zbankrutują lub całkowicie zmienią zasady swojego funkcjonowania.
Pomysły głupie i mądre
Niemal pod każdą szerokością geograficzną eksperci zastanawiają się, jak usprawnić i dostosować do zmian demograficznych mechanizmy świadczeń emerytalnych.
Niektóre koncepcje można jedynie zakwalifikować do kategorii „kącik humoru". Na przykład deputowani do Dumy Państwowej Federacji Rosyjskiej z Rosyjskiej Partii Emerytów zgłosili projekt ustawy nakazującej dopłaty do emerytur rodziców potrącane z wynagrodzeń dzieci. Taka składka w wysokości 2 proc. wynagrodzenia byłaby potrącana przez pracodawcę przy wypłacie i przesyłana bezpośrednio do Funduszu Emerytalnego Federacji Rosyjskiej (PFRF). To całkiem duże dodatkowe obciążenie, zważywszy, że Rosjanie już teraz przekazują na rzecz PFRF 22 proc. swoich dochodów.
Pod naciskiem opinii publicznej Rosyjska Partia Emerytów zgodziła się, aby przekazy nie dotyczyły rodziców, którzy nie wychowywali swoich dzieci, oraz osób uzależnionych od alkoholu i narkotyków. Mimo że pomysł z przymusowym dofinansowywaniem rodziców-emerytów ze składek dzieci zakrawał na głupi dowcip niepoważnych deputowanych, to koncepcją tą natychmiast zainteresował się Kreml. Oto bowiem nadarzyła się okazja do zatkania ogromnej dziury budżetowej PFRF, która w 2012 r. wyniosła połowę środków – 2,8 bln rubli (270 mld zł) z wymaganych 5,2 bln rubli (500 mld zł). Dotychczas deficyt ten był pokrywany bezpośrednio przez budżet państwa.
Innym, ale o ileż ciekawszym i bardziej przemyślanym przykładem eksperymentatorstwa w systemie emerytalnym jest meksykański pomysł zniesienia mechanizmu repartycyjnego i oparcia go wyłącznie na prywatnych funduszach emerytalnych, które inwestują środki na indywidualnych kontach emerytalnych. Struktura ta opiera się na trzech filarach, z których jedynie pierwszy jest gwarantowany przez państwo.
Prawo silnie ogranicza możliwości inwestycyjne środków zgromadzonych na indywidualnych kontach emerytalnych, a szczególnie nie dopuszcza do inwestowania za granicą i w akcje. Pozwala natomiast, aby fundusze wykupiły za środki pozostałe po odliczeniu prowizji papiery dłużne państwa i instytucji prywatnych oraz obligacje municypalne i stanowe Meksyku.
Meksykańska składka emerytalna wynosi obecnie 8,5 proc. pensji (w Polsce 40 proc.), z tej kwoty fundusze emerytalne pobierają dla siebie 25 proc. składki, a pozostałe 75 proc. jest odkładane na przyszłość dla emeryta. Na pierwszy rzut oka system tak wysokich prowizji wydaje się niesprawiedliwy, ale od czasu wprowadzenia reformy w 2003 r. meksykańskie fundusze emerytalne zaczęły znakomicie zarabiać na siebie i bardzo sprawnie obsługiwać indywidualne konta emerytalne. Już w pierwszym roku działania tego systemu wypracowały dla swoich klientów zyski na poziomie około 33 proc.
Innym interesującym przykładem nowoczesnego mechanizmu emerytalnego jest reforma chilijska z 1981 r. wprowadzająca aż 21 funduszy emerytalnych zarządzanych wyłącznie przez firmy prywatne. Znamienne, że pracownicy płacą składkę emerytalną w wysokości jedynie 10 proc. swojego uposażenia miesięcznego brutto, ale tylko i wyłącznie do poziomu równowartości 1800 dolarów amerykańskich. Wszelka nadwyżka od tej kwoty jest zwolniona ze składek emerytalnych.
Wydawałoby się, że taki system produkuje rzeszę ubogich emerytów. Nic bardziej mylnego. Chilijczycy płacący składkę czterokrotnie mniejszą niż Polacy mogą oczekiwać emerytur w wysokości 80 proc. swojej dotychczasowej pensji, kiedy my w najlepszym przypadku możemy liczyć na 68 proc. swojego dotychczasowego wynagrodzenia.