Broń nas, Izraelu
Ewangelia na drugą niedzielę wielkanocną 7 kwietnia 2013 r. głosiła: „Tam, gdzie przebywali uczniowie, drzwi były zamknięte z obawy przed Żydami".
Tego dnia wiceszef MON gen. Waldemar Skrzypczak bez obawy otworzył drzwi swojego domu przedstawicielowi izraelskiej firmy zbrojeniowej Rafael. Niestety, bracia w wierze pokłócili się o to, kto ma dostarczyć wieżyczki do rosomaków. Czyżby wybuchła wojna domowa o prowizje? Dziwnym zbiegiem okoliczności izraelskie rakiety Spike też przestały być koszerne dla naszej generalicji. Podobno same testy na pustyni Negew już nie wystarczą. A przecież to pustynia, a nie zielona wyspa, jest naszą codziennością. Od lat błąkamy się po niej nękani egipską plagą rządów faraonów. Nasze pieniądze są zżerane przez urzędniczą szarańczę i piramidy finansowe. Jesteśmy narodem wypranym.
Do Ziemi Obiecanej nam daleko. Przyjaciół nie mamy, mimo że całujemy po rękach Wschód i Zachód. Kto nas obroni? Skoro sprywatyzowano ochronę Kancelarii Prezydenta RP, oddajmy też w profesjonalne ręce ochronę Polski. Broń nas, Izraelu, przed zapowiedzianą przemocą władzy (i wyślij Stefana do Egiptu). Pokaż, jak sprawnie kieruje się wojskiem i służbami. Papieża ochrania Gwardia Szwajcarska – gdyby prezydenta Kaczyńskiego ochraniały izraelskie służby, może by dzisiaj żył.