Mowa nienawiści
Za nami szczyt gospodarczy w Krynicy Górskiej, gdzie spotkali się władcy naszych pieniędzy, dumając, co z nimi zrobić, żeby czasem we łbach się nam nie poprzewracało z dobrobytu.
Kończąc temat listów od czytelników, dostałem też kilka pełnych oburzenia wynurzeń dotyczących poprzedniej „Mowy nienawiści", a konkretnie opisu amerykańskich działań zmierzających do uwiarygodnienia konfliktu w Syrii. Szanowni Państwo, to nie jest tak, jak Wam się wydaje. Osobiście uważam, że amerykanie, którzy wymyślili jazz, kreskówki, pop-art czy nakręcili „Ojca chrzestnego", mają pełne prawo bombardować, kogo im się żywnie podoba. Jednak niech nie obrażają mojej inteligencji i nie opowiadają bajek o demokracji i prawach człowieka.
Inna sprawa, że ciekawe jest, czy biorą pod uwagę, że kiedy już kompletnie zdestabilizują rejon Bliskiego Wschodu, miejscowi islamiści otoczą ze wszystkich stron Izrael i realne stanie się całkiem sporo scenariuszy. W tym powrót Narodu Wybranego do Europy. Chyba tak, skoro ten scenariusz całkiem na poważnie omawiany był podczas jednego ze spotkań w Krynicy, a tam chyba nie pojechali fantaści z rubryk z dowcipami.
USA i Rosja wydają się zresztą jednymi z ostatnich państw, które patrzą w miarę długodystansowo. Taka na przykład Unia Europejska dopiero na dniach odkryła, że likwidacja europejskiego przemysłu na rzecz rozbudowy sektora usług była błędem i należy jak najszybciej odwrócić promowany przez lata trend. Jeszcze kilka lat i brukselscy urzędnicy odkryją koło.
Podobne jak polskie Ministerstwo Środowiska, które odkryło właśnie, że Rosjanie skupowali licencje na poszukiwania w Polsce łupków nie po to, żeby ich szukać, lecz wręcz przeciwnie, żeby tego nie robić. No, zaprawdę trzeba było być nie lada geniuszem, żeby wiedząc, iż nasze łupki uderzą w rosyjski monopol na gaz, sądzić, że Kreml wysłał tu swoje firmy, by przyspieszyć kłopoty Rosjan.
Pozostając jeszcze chwilę w temacie naszych byłych zaborców, nadmienić należy, że nasze władze dokonały jeszcze jednego niesłychanie frapującego odkrycia. Otóż w wyniku prac i analiz okazało się, że Rosjanie mają w Brukseli swoich lobbystów, którzy opłacają wysokich urzędników unijnych. Czyż to nie szokująca informacja? Nie? No popatrzcie, a rządowi eksperci się zdziwili.
Skoro już wróciliśmy do naszego rodzimego ogródka, odnotować należy, że Janusz Palikot postanowił wejść w koalicję z Partią Demokratyczną. Co to? To eks-Unia Wolności, a wcześniej eks-Unia Demokratyczna. Generalnie jest to ekspartia i każdy, kto się do niej kiedykolwiek zbliżył, lądował na śmietniku historii. Pozostając w nadziei, że stanie się tak także z resztkami sił witalnych Palikota, mała dygresja czy – jak kto woli – analogia. Czy ktoś jeszcze pamięta powody, dla których Tadeusz Mazowiecki odszedł z Unii Wolności, dobijając ostatecznie swoje już wtedy ledwo dychające ugrupowanie? Otóż stało się tak w efekcie zbliżenia UW z Samoobroną. Dziś Leppera zastępuje Palikot i trudno nie odnieść wrażenia, że wąż czasu znów zaczyna pożerać swój ogon.