Kradzione nie tuczy
Nieuczciwym księgowym nie wystarczają wysoka pensja i uznanie szefa. Nierzadko same postanawiają wypłacić sobie dodatkowe wynagrodzenie
Chciwość i pazerność pcha ludzi do takich rzeczy. Księgowe mają dostęp do pieniędzy, a przy okazji są praktycznie pozbawione kontroli. Łatwiej im ukraść, łatwo też to ukryć – uważa insp. Leszek Czaplicki, naczelnik stołecznego wydziału do walki z przestępczością gospodarczą. Dodaje, że najczęściej księgowe przerzucają firmowe pieniądze na swoje prywatne konta.
W lipcu policjanci z Sopotu zatrzymali 65-letnią Krystynę R. księgową z firmy remontowo-ogrodniczej. Pracowała tam od wielu lat, ostatnio jako główna księgowa. Jak wynika z ustaleń policji, kobieta od 2005 r. okradała swojego pracodawcę. – Na przykład na wnioskach o zaliczki gotówkowe dla pracowników podrabiała podpisy dyrektora i przywłaszczała sobie te pieniądze – mówi Karina Kamińska z komendy miejskiej policji w Sopocie. Księgowa mogła przelewać firmowe pieniądze na prywatne konto, bo cieszyła się ogromnym zaufaniem szefostwa firmy, a wypłaty dokumentowała fałszywymi fakturami. Wpadła dopiero wtedy, gdy zarząd jedną z takich faktur uznał za podejrzaną. Powiadomił policję. Ta wszczęła śledztwo. Policjanci ustalili, że przez siedem lat kobieta przelała na swoje konto niemal 400 tys. zł. Księgowa usłyszała zarzuty przywłaszczenia mienia znacznej wartości oraz podrabiania i fałszowania dokumentów. Prokurator zdecydował o zabezpieczeniu majątkowym na nieruchomościach, które należały do księgowej. Warte są one prawie 400 tys. zł.
Policjanci ustalili, że księgowa wyprowadzone pieniądze wydawała na życie oraz na firmę swojego 27-letniego wnuka, który popadł w tarapaty finansowe. Mężczyzna także usłyszał od prokuratora zarzuty dotyczące pomocnictwa w przywłaszczeniu mienia firmy. To już druga taka sprawa Krystyny R. – Pierwsze zawiadomienie od zarządu przedsiębiorstwa przyjęliśmy w kwietniu 2012 r. Wówczas okazało się, że Krystyna R. przywłaszczyła sobie blisko 700 tys. zł z firmowych kont – mówi Karina Kamińska. Dochodzenie zakończyło się w październiku 2012 r. skierowaniem aktu oskarżenia do sądu w Sopocie.
Wystawne życie na koszt firmy
Także w lipcu w ręce policji wpadła nieuczciwa księgowa z Bielska-Białej, która przez pięć lat okradała swoją firmę. A kradzież odkrył właściciel. 42-letnia Anna Ł. pracowała w jednym z luksusowych hoteli w Bielsku-Białej. Trafiła tam z polecenia. Cieszyła się ogromnym zaufaniem właścicieli firmy. Znalazła sposób, jak dorobić sobie do pensji. Założyła w banku konto i na nie robiła przelewy z firmowego rachunku. Raz wpłacała sobie 3 tys. zł, innym razem nawet 10 tys. zł. Aby nie wykryto machlojek, księgowa lewe przelewy robiła systematycznie co miesiąc, dokładnie tego samego dnia, gdy przelewała firmowe pieniądze. Tym samym nielegalne przelewy mieszały się z wypłatami dla pracowników czy składkami ZUS. Właściciel firmy przez kilka lat niczego nie zauważył. Ostatnio jednak obroty spadły. Przeglądając dokładnie firmowe transakcje, szef odkrył regularne przelewy na konto, którego nie znał. Sprawdził to dokładnie. Okazała się, że to prywatny rachunek księgowej, na który od lat wpłacała firmowe pieniądze. Przedsiębiorca powiadomił policję, a ta zatrzymała księgową. Ustalono, że w ciągu kilku lat okradła swojego pracodawcę na 700 tys. zł. – Ostateczna wartość szkody nie jest jeszcze znana – mówi Małgorzata Borkowska z Prokuratury Okręgowej w Bielsku-Białej. Dodaje, że księgowa przyznała się do winy. – Stwierdziła, że pieniądze wydała na bieżące wydatki – dodaje prokurator Borkowska. A te bieżące wydatki to było po prostu wystawne życie. – Miała luksusowo urządzone mieszkanie, dobry samochód i drogą biżuterię – opowiada Elwira Jurasz z policji w Bielsku-Białej. Księgowa jeździła też na zagraniczne wycieczki. Śledczy zabezpieczyli należące do Anny Ł. mienie o wartości prawie 500 tys. zł, w tym dwa mieszkania, biżuterię wartą niemal 80 tys. zł i wysokiej klasy sprzęt elektroniczny. – Niektóre pierścionki czy broszki miały jeszcze metki. Widać było, że jest to lokata kapitału – mówi Elwira Jurasz. Zachłanna księgowa została aresztowana na trzy miesiące.