Prawda nas wyzwoli
Świat moralnej dwuznaczności to często moralna próżnia
Żyjemy w postmodernistycznym świecie, gdzie słowo „prawda" musi być podzielone na: „moją prawdę" lub „prawdę według tradycji judeochrześcijańskiej" lub inną, aby było jasne, co tak dokładnie jest przedmiotem dyskusji. Postmodernizm zostanie z nami jeszcze przez chwilę, a wraz z nim moralne zamieszanie, które przyniosła zachodnia polityka zagraniczna. Le Carré nie cofa się przed tą rzeczywistością i przedstawia czarującą opowieść, która bardziej pokazuje, co się stanie, gdy moralna dwuznaczność zadrze ze wszystkim, co uważamy za dobre lub złe. Nie jest to powieść z gatunku wygodnych lub poprawnych politycznie.
Zastanawiam się, czy le Carré tęskni za Cyrkiem – Agencją wywiadowczą MI6 – George'a Smileya i prostotą zimnej wojny? Spuścizna Smileya jest zauważalna w odwadze i sumieniu głównych bohaterów, którzy walczą, by odsłonić całe zło panujące w systemie. Sam fakt, że w ogóle walczą, daje nadzieję, iż korupcja raz wyjawiona sprawi, że społeczeństwo zacznie domagać się przejrzystości i powściągliwości ze strony władzy. Styl le Carré jest znacznie mniej skomplikowany w „Delikatnej prawdzie" (w porównaniu z jego innymi dziełami), a proza może wydawać się mniej doskonała. Jednak autor nadal umiejętnie wplata fragmenty żargonu szpiegowskiego i przecina go brytyjskim slangiem, co wielu młodszych pisarzy słabo dziś naśladuje. I udowadnia, że nawet w podeszłym wieku można napisać dobrą opowieść godną uwagi.
John le Carré
Subtelna prawda
Sonia Draga