Cmentarz wołyński
Piszmy swoją historię, bo inni napiszą ją za nas. Do tego słynnego zdania należałoby dodać: Uczmy się i pamiętajmy o swojej historii, bo bez niej nie istniejemy.
Co zrobić, aby uczcić i zapamiętać najokrutniejszy i mało znany fragment naszych dziejów, jakim była zagłada Polaków na Wołyniu? Przez dziesięciolecia zbrodnia ludobójstwa wołyńskiego utrzymywana była w tajemnicy, ale wreszcie ujawnia się szerszej społeczności w artykułach prasowych, książkach i wspomnieniach tych, co przeżyli i dożyli czasów, kiedy mogą – bez narażania się na szykany i więzienie – mówić o strasznych losach mieszkańców wołyńskiej ziemi. Normalny człowiek nie jest w stanie uwierzyć w to, że to „ludzie" z takim przerażającym okrucieństwem mogli, na tak masową skalę mordować bezbronną ludność, starców, kobiety, dzieci, tylko dlatego że byli Polakami.
Na kresach Polski dokonano zbrodni tak sadystycznych, że przekraczają normalną ludzką wyobraźnię. Ci, co tego dokonali, nie zasługują na miano ludzi, to bestie ludzkie. Nic dziwnego, że wielu z nas, mając dostęp do opisów tych zbrodni, nie chce ich czytać ani o nich myśleć, bo powodują depresje, manie prześladowcze i obsesje, od których trudno się uwolnić. Zastanawiałem się, jak możemy jako naród uczcić i uchronić od zapomnienia dziesiątki tysięcy naszych rodaków, dla których los był tak okrutny. Jak możemy uczcić mieszkańców wymordowanych i spalonych wiosek, zarówno tych, których pogrzebano w leśnych dołach, jak i tych, których kości rozwlekły dzikie psy. Biorąc pod uwagę skalę zbrodni i to, że zamordowano nie tylko ludzi, ale też dziesiątki wiosek i miasteczek, doszedłem do wniosku, że pamięć należy się nie tylko ludziom, ale i tym startym z powierzchni ziemi miejscowościom. Miejscom krwawej kaźni ich mieszkańców. Powinniśmy stworzyć „Cmentarz Ziemi Wołyńskiej", na którym każda spalona wioska i miasteczko miałyby swój pomnik z datą zniszczenia, liczbą zamordowanych mieszkańców, a w miarę możliwości ich nazwiskami. Myślę, że nie ma w Polsce gminy, która nie znalazłaby działki na ten cel. W tych trudnych dla Polski czasach, gdy nieustannie, acz niepostrzeżenie marginalizuje się polskie państwo, taki pomnik jest nam potrzebny, aby prawdy historycznej o ludobójstwie wołyńskim nie dało się zmanipulować, rozwodnić i zapomnieć.
Jerzy Zygarowski
Do i od redakcji, redakcja@uwazamrze.pl